Śniadania zostały im dostarczone w niedzielę wielkanocną, 12 kwietnia. W kuchni pracowało od piątku 15 osób. Smaczne potrawy zostały spakowane do lunch boxów i rozwiezione pod wcześniej przygotowane adresy.
Początkowo śniadanie miało być zorganizowane w hali sportowej przy ulicy Łódzkiej, lecz w związku z obecną sytuacją epidemiologiczną forma tego wydarzenia uległa zmianie. - To śniadanie pokazało inny wymiar samotności – mówi Roman Żarnecki z Fundacji CHOPS, organizator akcji. – Dzwonili do mnie seniorzy, którzy zwykle ten czas od lat spędzali ze swoją rodziną. Teraz było to niemożliwe. Reagowali bardzo emocjonalnie, było dużo łez, zaskoczenia i ogromnej wdzięczności – opowiada o akcji Roman Żarnecki.
50 wolontariuszy, odpowiednio ubranych i zabezpieczonych, ruszyło w miasto w niedzielę o godzinie 9:00. Był żurek, sałatka, kiełbaski, jajka w sosie tatarskim, ciastka i owoce. Oprócz wielkanocnego śniadania osoby, które zgłosiły zapotrzebowanie na taką pomoc, otrzymały również prezenty w formie podstawowych produktów takich jak: herbata, ciastka, oranżada, jabłka itp. - Trudna sytuacja jest nie tylko wtedy, gdy brakuje środków do życia, ale gdy brakuje nam możliwości spotkania się z bliskimi i wyrażenia tego, co czujemy – mówi Roman Żarnecki. – Nie chcemy w kwestii pomagania kończyć na śniadaniu wielkanocnym. Zobaczyłem, jak ważna jest pomoc, jak ważna jest obecność. Jedna kobieta powiedziała nam takie słowa: „Z powodu tego wirusa, zamieszania i wszystkiego, co widzę zaczęłam wątpić w Boga, ale kiedy wy przyszliście wiem, że przysłał mi aniołów, podnieśliście mnie na duchu”.
Takich sytuacji, emocji i wzruszeń było całe mnóstwo. Akcja „Śniadanie Wielkanocne”, organizowana przez Fundację CHOPS, nie doszłaby do skutku, gdyby nie darczyńcy, ale też wolontariusze, którzy z otwartym sercem i determinacją ruszyli w niedzielę z dostawą. - Wolontariusze dostali ogromną dawkę energii, bo pomaganie oprócz tego, że ma swój sens, daje też ogromną siłę – mówi organizator akcji. – W takich chwilach trzeba uczyć się wydobywać z ludzi pokłady dobra. Jest tego w każdym z nas bardzo dużo, trzeba tylko umiejętnie to wykorzystać – dodaje Roman Żarnecki. – Pragnę też podziękować dosłownie wszystkim, którzy przyczynili się do sukcesu naszej akcji, dzięki wam to śniadanie doszło do skutku.
W tym roku Fundacja CHOPS współpracowała z Fundacją Wolne Miejsce, co oznacza, że kaliskie „Śniadanie Wielkanocne z dostawą pod drzwi” stało się częścią ogólnopolskiego projektu. Podobna inicjatywa miała miejsce w Warszawie i Łodzi oraz innych miastach.
Karolina Bazan, fot. CHOPS
Napisz komentarz
Komentarze