I może nawet warto wyjść na krótki spacer i przez chwilę (pamiętając o obowiązującym stanie epidemii), w cieniu drzew i krzewów kaliskich Plant, poczytać ulubioną książkę? Przy okazji przypomnieć sobie tragiczną historię kaliskiego księgozbioru zniszczonego przez hitlerowców w czasie II wojny światowej. Świadkowie opisują, że zbiory z kaliskich bibliotek przywożono nad kanał ciężarówkami i wszystkie wrzucano do wody. Tak zniknęło jedno z odnóży Prosny, ale i wielowiekowa intelektualna spuścizna naszego miasta.
W Babince spoczęły książki z polskich i żydowskich bibliotek, ale i prywatnych zbiorów. Ile dokładnie? Tego nikt nie wie. Wiadomo, że bezpowrotnie zniszczono bezcenne woluminy z księgarni kaliskich, bibliotek miejskich, Biblioteki im. Adama Asnyka, z księgozbioru Leopolda Kronenberga, księgarni Mittwocha, księgarni 29. Pułku Strzelców Kaniowskich. Z tysięcy ocalało kilkadziesiąt. Przez potomków mieszkańców, którzy ocalili woluminy, zostały przekazane kaliskiej książnicy. Są częścią zbiorów specjalnych.
Książki przekazała m.in. Kazimiera Łaźna, Kazimiera Charkiewicz z Owińska pod Poznaniem czy Michał Koperski z Warszawy. Niezwykle tragiczna historię kaliskich zbiorów przypomina jedyny taki i na pewno pierwszy w Polsce Pomnik Książki. Niewielki monument zaprojektowali Jerzy Sobociński i Władysław Kościelniak. Pomnik książki na kaliskich Plantach odsłonięto 11 maja 1978 roku. Wyryto na nim napis: "Tu w zasypanym korycie rzeki Prosny hitlerowcy zniszczyli dziesiątki tysięcy książek ze zbiorów kaliskich bibliotek publicznych".
AW, zdjęcie arch.
Napisz komentarz
Komentarze