Wilgotność ściółki mierzona nawet rano jest poniżej 10 procent. To oznacza, że leśne poszycie jest suche jak kartka papieru. Nie inaczej jest w Nadleśnictwie Kalisz. Zagrożenie pożarowe połączone z częstymi wizytami ludzi w lasach, którzy po tygodniach izolacji szukają tam kontaktu z naturą, to niestety łatwy przepis na pożar. A w takich warunkach las pali się błyskawicznie i trudno go okiełznać. Widzimy to na przykładzie pożarów w Biebrzańskim Parku Narodowym.
Leśnicy apelują o nieużywanie ognia w lasach i szczególną ostrożność. Jeśli sytuacja zagrożenia będzie się przedłużać kolejne nadleśnictwa będą wprowadzać zakazy wejścia do lasu, tak jak to zrobiła już część z nich w całej Polsce, zazwyczaj tam gdzie są bardzo duże kompleksy leśne.
MS, fot. bazapozarow.ibles.pl, pixabay.com
Napisz komentarz
Komentarze