Reklama
Reklama
Reklama
Reklama

Free Animals Kalisz uratowało warszawskie koziołki ZDJĘCIA

Miały pomagać ludziom i przyrodzie. Niestety stało się inaczej... Zaniedbania właścicieli stada koziołków, które miało służyć jako „żywa kosiarka” na jednej z wysp na Wiśle, sprawiły, że kilkadziesiąt zwierząt padło. Ratunkiem dla pozostałych było szybkie znalezienie domu. Dzięki stowarzyszeniu Free Animals Kalisz koziołki od kilku dni są bezpieczne w gospodarstwie w okolicach Ostrowa Wielkopolskiego i tam czekają na adopcję. A właściciel, który doprowadził do wymarcia prawie całego stada - na proces. Mężczyzna usłyszał zarzuty znęcania się nad zwierzętami.
Free Animals Kalisz uratowało warszawskie koziołki ZDJĘCIA

Poszukiwania domu

Szukanie tymczasowego lokum dla kóz trwało kilka dni. Fundacja "Przyjaciele braci mniejszych" oraz Animal Rescue Polska, która ocaliła 16 z 60 kóz o pomoc poprosiła kaliską organizację Free Animals. Informacja o konieczności znalezienia dachu nad głową dla stada, którą zamieścili na swoim profilu facebookowym, spotkała się z ogromnym odzewem i zakończyła się sukcesem. - Mnóstwo udostępnień i wiadomości, 80 tysięcy wyświetleń posta, chęć pomocy z całej Polski. Łza wzruszenia w oku nam się kręci, wiedząc, że za każdym razem kiedy umieszczamy jakąkolwiek informację z prośbą o pomoc, możemy na Was liczyć – piszą na swoim profilu i dodają, że dzięki temu kozy trafiły do gospodarstwa prowadzonego przez Jakuba. – Zwierzęta przejechały ponad 300 kilometrów po to, aby tymczasowo zamieszkać w gospodarstwie cudownego chłopaka, z ogromnym sercem i poświęceniem dla zwierząt. Jesteśmy pod ogromnym wrażeniem tego, że bez wahania ten młody człowiek wziął pod opiekę 16 istnień, tym bardziej, że ma u siebie jeszcze inne stworzenia, które ratuje regularnie od wielu lat!

Podostrowskie gospodarstwo jest domem tymczasowym dla kóz. Jak informuje Stowarzyszenie, zwierzęta będą wydawane do adopcji sprawdzonym osobom, które zagwarantują im bezpieczny dom. Szczegółowe informacje w tej sprawie mają pojawić się niebawem na profilu Free Animals Kalisz.

Stado do wynajęcia

Stado liczyło 60 kóz, których właścicielem był Rustam K. Zwierzęta od obywatela Dagestanu wynajął stołeczny magistrat. Kozy miały zamieszkać na wyspie na Wiśle i spełniać funkcję "ekologicznej kosiarki". Dzięki temu ptaki żyjące w tym obrębie miały mieć spokojne i zbliżone do naturalnych warunki gniazdowania.

Kozy na wyspie zamieszkały rok temu. A ich właściciel do pilnowania stada zatrudnił pracownika. Jednak wyspa zamiast rajem stała się miejscem, gdzie zwierzęta kończyły swój żywot. Z biegiem tygodni kóz ubywało, o czym zostało poinformowane stowarzyszenie Animal Rescue Polska. Okazało się, że zatrudniony przez Dagestańczyka mężczyzna jest bezdomny i za swoja pracę dostaje od czasu do czasu kilkadziesiąt złotych i prowiant. A padłe czworonogi miał zakopywać lub wrzucać do Wisły. Jak ustalili członkowie Stowarzyszenia, najemca, czyli Miasto Stołeczne Warszawa nie interesowało się tym, co dzieje się na wyspie i żaden pracownik urzędu nigdy się tam nie pojawił. Chociaż wynajęcie żywych zwierząt w okresie od 1 maja do 30 października 2019 kosztowało prawie 100 tysięcy złotych.

Zarzut znęcania się nad zwierzętami

Kiedy sprawą zajęło się Animal Rescue Polska, właściciel stada usłyszał zarzuty znęcania się nad kozami, a te, które przeżyły, trafiły do gospodarstwa, gdzie mieszkały przez kilka tygodni. Jednak umowa została wypowiedziana i w trybie pilnym zaczęło się szukanie nowego lokum. Inaczej kozy wróciłyby pod opiekę Rusłana K. a tego Animalsi chcieli uniknąć. Na apel odpowiedziało kaliskie Stowarzyszenie Free Animals Kalisz. Tak zwierzaki trafiły do gospodarstwa w Ostrowie Wielkopolskim.

Właściciel stada nie przyznaje się do zarzucanego mu czynu. Niebawem usłyszy wyrok.

AW, zdjęcia Free Animals Kalisz


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Reklama
Reklama
Reklama
zachmurzenie duże

Temperatura: 17°C Miasto: Kalisz

Ciśnienie: 1022 hPa
Wiatr: 11 km/h

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama