Reklama
Reklama
Reklama
Reklama

Konsultant wojewódzki o „ekstremalnie dużym wysiłku” personelu szpitala w Wolicy

Było zaskoczenie i dramatyczne apele o wsparcie oraz informacje, że szpital i personel nie podołają wyzwaniu, jakim jest szpital jednoimienny. Otarło się też o bunt, chociaż ten kryzys został dość szybko zażegnany i według oceny konsultanta wojewódzkiego, kilkanaście dni po przekształceniu placówki w Wolicy ze specjalizującej się w chorobach płucnych na leczącą osoby ze zdiagnozowanym koronawirusem, ta radzi sobie całkiem dobrze.
Konsultant wojewódzki o „ekstremalnie dużym wysiłku” personelu szpitala w Wolicy

Decyzję o przekształceniu szpitala w Wolicy w jednoimienny, leczący osoby ze zdiagnozowanym koronawirusem podjął wojewoda Łukasz Mikołajczyk, o czym poinformował 20 kwietnia na konferencji prasowej w Poznaniu. - Podjąłem decyzję o utworzeniu kolejnego szpitala jednoimiennego w Wielkopolsce. Opieka nad pacjentami wyłącznie z Covid-19 będzie sprawowana w Wojewódzkim Specjalistycznym Zespole Zakładów Opieki Zdrowotnej Chorób Płuc i Gruźlicy w Wolicy. (…) Moja decyzja ma związek z coraz większą liczbą zakażeń, do których dochodzi szczególnie na południu naszego województwa. Celem naszych działań jest ograniczenie rozprzestrzeniania się ognisk Covid-19 – tłumaczył wtedy Łukasz Mikołajczyk.

Zaskoczył wszystkich, ale przede wszystkim dyrekcję i pracowników szpitala w Wolicy oraz leczonych tam pacjentów, których trzeba było przetransportować do innych wielkopolskich placówek, tak by tę podkaliską przygotować na przyjęcie osób z koronawirusem – przede wszystkim podopiecznych prywatnego centrum opieki długoterminowej Salus oraz miejskiego DPS przy ul. Winiarskiej.

Pierwsi pacjenci, przewożeni przez wojskowe karetki, na Wolicę trafili zaledwie cztery dni po rozpoczęciu przekształcenia szpitala w jednoimienny. Jeszcze wtedy personel medyczny miał poważne obawy odnośnie możliwości leczenia zakażonych pacjentów. Dramatyczne doniesienia o braku sprzętu czy środków ochrony osobistej zamieszczał też w internecie sam dyrektor placówki. Była też informacja, że w dniu przyjazdu chorych z kaliskiego DPS-u ci nie zostaną wpuszczeni. Ostatecznie przyjęto połowę z planowanej liczby pacjentów, reszta trafiła do Poznania.

Sama placówka, kilkanaście dni po przekształceniu, została skontrolowana przez dr. Tomasza Ozorowskiego, wojewódzkiego konsultanta ds. mikrobiologii. - W bardzo trudnych warunkach lokalowych starego budynku , w ekstremalnie krótkim czasie stworzono profesjonalny system zabezpieczeń chroniących przed transmisją wirusa SARS-COV-2, utworzono system śluz, drogi bezpiecznego przemieszczania pracowników szpitala - czytamy w wydanej przez niego opinii. - Ze zdziwieniem, jednocześnie głębokim uznaniem obserwowałem personel w trakcie pracy, który wykonując wcześniej zadania opieki pulmonologicznej, przekształcił się w profesjonalistów przygotowanych do kontaktu z chorymi wysoce zakaźnymi. W trakcie kontaktu z chorymi, personel zamiast spodziewanych odruchów obaw i strachu, prezentuje postawę głębokiej troski i oddania pacjentom.

Obecnie w szpitalu leczonych jest 47 osób – 11 jest w stanie ciężkim, a 1 jest pod respiratorem. Przede wszystkim są to podopieczni Salusa, DPS-u w Kaliszu oraz Psarach, a w najbliższych dniach do placówki trafią też osoby z domu seniora w Liskowie prowadzonego przez fundację „Z Godnością”.

AW, fot. arch.


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Reklama
Reklama
Reklama
zachmurzenie duże

Temperatura: 9°C Miasto: Kalisz

Ciśnienie: 1023 hPa
Wiatr: 10 km/h

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama