Zaczyna się od przywitania w hallu kaliskiego ratusza. Każdy kto postanowi udać się na wędrówkę po zakamarkach gmachu stojącego w samym sercu miasta, na dzień dobry usłyszy hejnał i kilka słów od kaliskiego hejnalisty, którego oglądamy w herbie.
Kolejny punkt to piwnica, a tam Szlak Bursztynowy z multimedialną mapą i ciekawostkami z nim związanymi oraz niewątpliwą atrakcją - wozem rzymskim, który przed laty, z okazji 1850-lecia naszego miasta, stał na Głównym Rynku i przypominał, że Kalisia była ważnym punktem na trasie wędrówek kupców z południa po złoto Bałtyku, czyli bursztyn. Ten też znajdziemy na ekspozycji.
Piwnica to sporo zabawy – wirtualna księga, puzzle czy dywan, które pozwalają wędrować przez dzieje i wydarzenia. A do tego sala zabaw, w której przede wszyscy najmłodsi będą mogli dowiedzieć się, jak kiedyś żyło się w Kaliszu. Jest też tajemnicze pomieszczenie z sufitem z butelek. Czemy służyło? Trzeba sprawdzić samemu. A wychodząc z ratuszowych podziemi, warto wybić sobie złotą monetę z wizerunkiem budynku, datą i napisem Kalisz.
I można iść wyżej. Hall trzeciego piętra magistratu to ekspozycja w ratuszowej wieży – tutaj dociera winda zamontowana w siedzibie władz miasta, z której mogą skorzystać osoby niepełnosprawne. Znajdują się tutaj monitory, na których można zobaczyć cztery strony świata – ten sam widok rozprzestrzenia się przed tymi, którzy dotrą na taras widokowy.
Jest też sporo o Aglomeracji Kalisko – Ostrowskiej, bo remont i stworzenie multimedialnej ekspozycji ze szczyptą sentymentu był możliwy dzięki Zintegrowanym Inwestycjom Terytorialnym, z których Miasto pozyskało ponad 2 miliony złotych. A cały projekt to Wielkopolski Regionalny Program Operacyjny, z którego udało się otrzymać ponad 6 milionów złotych. – Kilka miesięcy wytężonych prac i otwieramy piwnicę, wieżę i taras widokowy o walorach historycznych – powiedział tuż przed pierwszym zwiedzaniem Grzegorz Kulawinek, wiceprezydent Kalisza. – Otwieramy wieżę i piwnicę na mieszkańców i turystów. I będzie to duża atrakcja, bo ekspozycja jest nowoczesna, multimedialna i wielokrotnie zaskakująca. Poznamy dzieje Kalisza od czasów najdawniejszych po współczesne.
Pierwszy poziom wieży ratuszowej to Kalisz książęcy i Kalisz królewski. Historia pierwszej lokalizacji grodu, jego przeniesienie w obecne miejsce i rozwój od lokacji po wielki pożar w 1792 roku. Kolejny krok to zatopienie się w Kalisz wielokulturowy, Kalisz – miasto otwarte na inne nacje, inne religie, których przedstawiciele przez wieki budowali miasto i które miały wpływ na jego rozwój i wielowymiarowość. Stąd artefakty przybliżające wyznawców największych religii: judaizmu, prawosławia i chrześcijaństwa. Tutaj warto wyjaśnić, że informacje – pisane na ścianach, czy w formie puzzli lub projekcji pojawiających się na monitorach – zapisane są na heksagramie, który przypomina gwiazdę z herbu Kalisza, Gwiazdę Dawida, ale też plaster miodu - symboliczne połączenie wielkich religii, wielkich społeczności i ciężkiej pracy. - Praca organiczna, praca wielu mniejszości i nacji, która pozwoliła, by miasto rozwijało się w harmonii, łącząc wiele wątków – dodaje Radosław Sapieja z Centrum Informacji Turystycznej, który jest też przewodnikiem po ekspozycji.
Kolejne piętro to już czasy nam bardzo bliskie – wiek XIX i wiek XX. Rozwój miasta i wielka pożoga I wojny światowej, czyli zburzenie miasta, które oglądamy na zdjęciach i przy dźwiękach ustawionej tutaj armaty. – Nasz ekspozycja to nie jest wycieczka stricte historyczna. Chcieliśmy pokazać dzieje miasta, wykorzystując najważniejsze fakty i wydarzenia oraz osoby, by pokazać to, co nasze i wyjątkowe – dodaje Agata Wierzejska z Urzędu Miasta Kalisza.
Jest też oczywiście miejsce na kaliskie zegary. W wieży ratuszowej znajduje się mechanizm urządzenia, które mieszkańcom odlicza czas. – Tutaj poznajemy dzieje tego zegara, ale też możemy przyjrzeć się innym znajdującym się na terenie miasta – wyjaśnia Grażyna Dziedziak, naczelnik Wydziału Kultury i Turystyki Urzędu Miasta Kalisza. – Oczywiście jest też możliwość poznania kaliskich zegarmistrzów, a nawet całych rodów, jak w przypadku rodziny Stilterów.
Wędrówka kończy się na tarasie widokowym. Żeby spojrzeć na panoramę miasta – tego najstarszego i tego już całkiem nowego oraz rozrastających się obrzeży Kalisza, a nawet sięgnąć wzrokiem znacznie dalej – trzeba pokonać 205 schodów. Cały czas towarzyszą nam wymalowane na ścianach postacie związane z Kaliszem z różnych okresów jego historii.
Bilety na zwiedzanie można kupować online. Żeby odbyć wędrówkę do najdawniejszych czasów do współczesności potrzeba około godziny – tyle trwa zwiedzanie z przewodnikiem, które będzie odbywać się do momentu zagrożenia koronawirusem. Docelowo spacer od piwnic po taras widokowy zwiedzający będą odbywać samodzielnie. Oczywiście obecnie każdy zwiedzający musi mieć zakryty nos i usta, a na dłoniach rękawice.
AW, zdjęcia autor
Napisz komentarz
Komentarze