Reklama
Reklama
Reklama
Reklama

Zaproszony przez podwójnego mistrza olimpijskiego. Kaliszanin rywalizował z najlepszymi polskimi kulomiotami (ZDJĘCIA)

Kaliszanin Piotr Goździewicz wziął udział w czwartkowym konkursie pchnięcia kulą w ramach projektu ORLEN TVP Sport Cup. W zawodach uczestniczyła cała krajowa czołówka kulomiotów, na czele z Michałem Haratykiem i Konradem Bukowieckim.
Zaproszony przez podwójnego mistrza olimpijskiego. Kaliszanin rywalizował z najlepszymi polskimi kulomiotami (ZDJĘCIA)

ORLEN TVP Sport Cup to cykl zawodów lekkoatletycznych rozgrywanych przed siedzibą Telewizji Polskiej przy ulicy Woronicza w Warszawie. Rywalizacja w ramach tego projektu toczy się w konkurencjach technicznych. Zmagania kulomiotów odbyły się już dwa tygodnie temu, ale wówczas obowiązki związane z egzaminem maturalnym nie pozwoliły Piotrowi Goździewiczowi stanąć w szranki z całą krajową czołówką. Tym razem żadnych przeszkód już nie było. – Na czwartkowy konkurs zaprosił nas osobiście mistrz olimpijski z 2008 i 2012 roku Tomek Majewski. Start w tej plenerowej imprezie był marzeniem Piotra, więc do Warszawy udaliśmy się z ogromnym zapałem – nie ukrywa trener miotaczy UKS 12 Kalisz, Marcin Małecki.

Do konkursu przystąpiło dziesięciu kulomiotów, na czele z mistrzem Europy Michałem Haratykiem i wicemistrzem Starego Kontynentu Konradem Bukowieckim. Oni też rozdawali karty. Wygrał Haratyk z rewelacyjnym, jak na obecny etap sezonu, wynikiem 21,26 m. Drugi był Bukowiecki z rezultatem 20,21 m. Na podium uplasował się jeszcze trzeci z kadrowiczów, Jakub Szyszkowski (19,59 m). Do tych odległości w kuli seniorskiej Piotrowi Goździewiczowi jeszcze trochę brakuje, ale i tak występ w czwartkowym mityngu może zaliczyć do udanych. Kaliszanin zajął siódme miejsce, a w najlepszej próbie, w czwartej kolejce, posłał kulę w punkt oddalony o 17,91 m. Co ciekawe, początkowy pomiar wykazał 17,97 m, ale w oficjalnym protokole wpisany został wynik o sześć centymetrów krótszy. – Do dziś nie wiemy, jak to się stało, że wynik, który podali komentatorzy i sędziowie, zmienił się na koniec konkursu na 17,91 m. Zgłosiliśmy ten fakt, ale dopiero po powrocie. Prawdopodobnie doszło do błędu ludzkiego. Tym niemniej nie ma to wpływu na końcową klasyfikację. Dodam, że w piątej i szóstej kolejce Piotr pchał na dużym ryzyku, ale próby okazywały się słabsze – uważa trener Małecki.

W stołecznych zawodach Goździewicz po raz czwarty w tym sezonie okazał się lepszy od swojego kolegi z kadry, Wojciecha Maroka. Pokonał też utytułowanego Szymona Mazura, wicemistrza świata do lat 18 sprzed pięciu lat i wicemistrza Europy do lat 20 z 2017 roku.

– Plan na ten start Piotr wykonał niemal w 100 procentach. Zabrakło tylko wyniku powyżej 18 metra, ale i tak było bardzo blisko. Bardzo fajnie było się tam pokazać, zaliczyć w końcu mityng w plenerze. Miło było słyszeć komentarze prowadzących, a jeszcze milej usłyszeć tyle fajnych komentarzy w transmisji telewizyjnej. Myślę, że pokazaliśmy, iż umiemy pchać kulą i że robimy kawał dobrej roboty. Uważam, że cały Kalisz mógł być dumy z Piotra, który pokazał się z bardzo dobrej strony, pokonując starszych od siebie zawodników – podsumował trener Marcin Małecki.

Michał Sobczak, fot. Marcin Małecki


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
Reklama
Reklama
Reklama
bezchmurnie

Temperatura: 22°CMiasto: Kalisz

Ciśnienie: 1028 hPa
Wiatr: 22 km/h

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama