Schronisko w Radysach jest jednym z największych prywatnych schronisk w Polsce. O sytuacji podopiecznych placówki zrobiło się głośno w czerwcu tego roku, kiedy na jej teren weszli policjanci, prokuratorzy i kilkudziesięciu aktywistów. Część psów zabrano stamtąd od razu, pozostałe są sukcesywnie wywożone.
Rażące zaniedbania, złe traktowanie czworonogów, brud i choroby – tak w kilku słowach można opisać złą sytuację, która miała miejsce w schronisku już od dłuższego czasu. Tylko w ciągu kilku miesięcy wyjechało stamtąd 3,5 tony martwych zwierząt.
Teraz około 1000 uratowanych psów, którymi opiekuje się blisko 400 wolontariuszy, szuka nowego, dobrego domu. 15 czworonogów trafi do kaliskiego Schroniska dla bezdomnych zwierząt. - Jesteśmy przygotowani do udzielenia w pełni nieodpłatnej pomocy. Decyzją wiceprezydenta Grzegorza Kulawinka i przy pełnej akceptacji prezydenta Krystiana Kinastowskiego, zwierzaki mogą trafić do kaliskiego schroniska – mówi Jacek Kołata, kierownik kaliskiego Schroniska dla bezdomnych zwierząt. – Czekamy na porozumienie i nowych gości. Powinni się pojawić już jutro.
KB, fot. Schronisko dla bezdomnych zwierząt w Kaliszu
Napisz komentarz
Komentarze