Teraz są już spokojne i mieszkają w dużo lepszych warunkach niż jeszcze dwa dni temu. Kończy się koszmar psów przebywających w schronisku dla zwierząt w Radysach w województwie warmińsko- pomorskim. Po głośnej ogólnopolskiej interwencji służb i animalsów, ponad 1000 czworonogów trafia do adopcji i schronisk w całym kraju. Część z nich została przyjęta przez kaliskie schronisko przy ulicy Warszawskiej. Pracownicy i kierownictwo placówki powoli poznaje nowych mieszkańców.
- Niektóre z nich szukają kontaktu z człowiekiem, a z drugiej strony drżą kiedy je dotykamy – mówi Jacek Kołata, kierownik kaliskiego schroniska. - W schronisku w Radysach często psy w dużej ilości mieszkały na bardzo ograniczonej powierzchni, z doniesień internetowych, medialnych wiemy, że niektórych psów nie udało się uratować, były zagryzione przez inne, były także martwe zwierzęta gdzieś tam pochowane w schronisku, no ale także znaleziono kilka zwierząt bardzo mocno poszkodowanych, był jakiś piesek, który miał po prostu wyrwaną całą szczękę – opowiada Jacek Kołata. Teraz przed pieskami badania i sporo pracy, które w opiekę nad nimi włożą pracownicy schroniska oraz wolontariusze.
- Są takie pieski, których nie chcieliśmy rozdzielać. Te na przykład mieszkały tam razem, być może pochodzą od jednego właściciela. Problem jest taki, że nie mamy książeczek zdrowia tych zwierząt, wiemy też, że nie wszystkie były wysterylizowane, nie wszystkie zwierzęta są zaczipowane – mówi kierownik schroniska. - Są w różnym stanie, może w zdrowotnym - dostateczny plus, ale psychicznym widać, że niektóre zwierzęta są bardzo zmaltretowane, chociażby właśnie ten psiak tutaj w narożniku. Cała jego główka jest pokryta bliznami, smutna buźka, bardzo stroni od ludzi – mówi Jacek Kołata. Rażące zaniedbania, złe traktowanie czworonogów, brud i choroby – tak w kilku słowach można opisać złą sytuację, która miała miejsce w schronisku w Radysach już od dłuższego czasu. Tylko w ciągu kilku miesięcy wyjechało stamtąd 3,5 tony martwych zwierząt Uratowanym tysiącem psów zaopiekowało się blisko 400 wolontariuszy.
Teraz dla piesków z Radys w Kaliszu zaczyna się całkiem nowe życie, nowy początek. Oby znalazły się osoby z otwartymi sercami, które w przyszłości zaopiekują się tymi czworonogami i stworzą dla nich dom pełen dobra i spokoju.
KB, fot. autor
Napisz komentarz
Komentarze