O sprawie pisaliśmy w minionym tygodniu. Sprzed bloku przy ul. Asnyka 50-52 miała zniknąć okazała wierzba. Administracja Osiedla Asnyka była zdania, że drzewo jest chore i należy je wyciąć, ale nie wszyscy mieszkańcy podzielają tę opinię
Według zarządu Kaliskiej Spółdzielni Mieszkaniowej drzewo ma zmurszały pień i nadaje się do wycinki. Procedurę informującą mieszkańców bloku wszczęła spółdzielnia, wywieszając na klatkach schodowych ogłoszenie dotyczące rozpoczęcia procedury.
W odpowiedzi na wiadomość, mieszkańcy bloku postanowili napisać sprzeciw oraz zebrać podpisy lokatorów osiedla i wyrazić w ten sposób dezaprobatę dla planów spółdzielni.
Wiele z tych osób mieszka tam od 40 lat, twierdzą, że drzewo jest zdrowe i nikomu nie zagraża.
- Drzewo nie zagraża ani przechodniom, ani autom, jesteśmy przerażeni, złożyliśmy odwołanie i sprzeciw – powiedzieli nam mieszkańcy.
Pismo trafiło do spółdzielni. Prezes Kaliskiej Spółdzielni Mieszkaniowej twierdzi, że sytuacji zawsze należy dokładnie się przyjrzeć. Efekt jest taki, że wycinki nie będzie.
- Podjęliśmy już decyzję, że dalszej procedury nie będzie, bo to był dopiero jej początek, to nie była decyzja o wycince. Teraz kiedy głosy są przeciwne bierzemy to pod uwagę i procedura jest ucinana – powiedział Włodzimierz Karpała, prezes Kaliskiej Spółdzielni Mieszkaniowej.
Tym razem sprawa zakończyła się happy endem, drzewa nie zostaną wycięte, a lokatorzy mogą spokojnie cieszyć się ich widokiem i wypoczywać w ich cieniu.
Karolina Bazan, fot. autor, wideo: Telewizja Kalisz
Napisz komentarz
Komentarze