W mityngu poświęconym pamięci znakomitej młociarki, mistrzyni olimpijskiej z Sydney, startowali czołowi miotacze z całego kraju. W konkursie pchnięcia kulą w szranki stanęli tak utytułowani zawodnicy, jak Michał Haratyk czy Konrad Bukowiecki. W stawce uczestników był również Piotr Goździewicz, który po raz kolejny na przestrzeni ostatnich tygodni miał okazję rywalizować ze ścisłą krajową czołówką kulomiotów.
W swojej najlepszej próbie kaliszanin posłał kulę na odległość 17,95 m. To wynik o zaledwie 11 cm krótszy od jego życiówki. - Ten rezultat możemy zaliczyć na plus. Pozytywnie nas zaskoczył i pokazuje, że już za miesiąc, teoretycznie, Piotra stać będzie na naprawdę dalekie pchanie - przekonuje trener miotaczy UKS 12, Marcin Małecki.
W Spale, gdzie odbyły się zawody, Goździewicz nie walczył o wysokie lokaty. Był bowiem jednym z dwóch juniorów, którzy stanęli w szranki z bardziej doświadczonymi kulomiotami. Priorytetem była więc konfrontacja z rówieśnikiem Wojciechem Marokiem (UKS Orkan Środa Wlkp.). Tę kaliski lekkoatleta wygrał, bo rywal uzyskał wynik 17,68 m. - To było ich czwarte bezpośrednie starcie w tym sezonie i bilans jest na korzyść Piotra, który wszystkie te pojedynki wygrał - podkreśla trener Małecki.
W konkursie triumfował Michał Haratyk z rewelacyjnym rezultatem 21,45 m.
(mso), fot. Marcin Małecki
Napisz komentarz
Komentarze