Po triumfie z GKS-em Tychy beniaminek drugiej ligi był bliski ogrania kolejnego pierwszoligowca. W sobotę w wielu momentach przeważał nad innym GKS-em – tym z Bełchatowa – ale bramki nie udało mu się zdobyć. Rywal też jednak nie znalazł recepty na pokonanie Macieja Krakowiaka w pierwszej połowie i Kamila Kosuta w drugiej, więc spotkanie zakończyło się bezbramkowym remisem.
Kaliszanie mogą mówić o sporym pechu, bo w sobotę dwukrotnie obili poprzeczkę rywali. Przed przerwą po strzale z rzutu wolnego, a w drugiej części spotkania po uderzeniu głową. Okazji bramkowych dla przyjezdnych było więcej, ale tym razem brakowało im skuteczności. Bełchatowianie najbliżej celu byli w pierwszych 45 minutach, gdy po zamieszaniu w polu karnym KKS-u futbolówka odbiła się od obramowania bramki.
(mso), fot. KKS Kalisz
***
GKS Bełchatów – KKS Kalisz 0:0
KKS: Krakowiak (46 Kosut) – Waleńcik (68 Gawlik), Gawlik (46 zawodnik testowany), Żytko (68 Smoliński) – N. Zawistowski (60 M. Zawistowski), Łuszkiewicz (60 Szewczyk), Tunkiewicz (60 Chojnowski), Mączyński (46 Radzewicz) – Hiszpański (60 Poliński), Kamiński (60 Kaczyński), Majewski (46 Maćczak)
Napisz komentarz
Komentarze