Szopka, ulokowana przy probostwie, jest ozdobą miejscowej, liczącej ponad 3 tys. osób parafii pod wezwaniem św. Józefa. Jej przygotowaniem zajmują się mieszkańcy Jankowa i Topoli Wielkiej, pod czujnym okiem księdza. W szopce oprócz zwierząt, które mieszkańcy udostępniają do zagrody, znajdują się figury Maryi, Józefa i dzieciątka Jezus.
Pomysł powstania żywej szopki przywiózł do Jankowa Przygodzkiego obecny proboszcz, ks. Eugeniusz Meksa, licząc, że będzie pomagać pełniej przeżywać święta Bożego Narodzenia, a przede wszystkim przyciągać dzieci i integrować lokalne środowisko.
- Ma służyć budowaniu relacji i refleksji, na którą często zabieganemu współczesnemu człowiekowi brakuje czasu - zaznacza. Proboszcz liczy, że żywa szopka będzie dla mieszkańców Jankowa i okolicy okazją do spotkania się przy żłóbku, przełamania się opłatkiem i wspólnego śpiewania kolęd. - Chcemy w ten sposób ukazać realizm Bożego Narodzenia. To nasze żywe przesłanie, żeby Jezus na nowo narodził się w naszych rodzinach – podkreślił proboszcz.
Tegoroczne święta spędzą w niej: dwa osły, dwie kozy, kuc i króliki. Transportem zwierząt i ich ulokowaniem w szopie zajęli się mieszkańcy Jankowa Przygodzkiego i Topoli Wielkiej.
Szopkę będzie można oglądać do 6 stycznia.
Zwyczaj organizowania żywej szopki sięga XIII wieku. Inicjatorem i pomysłodawcą takiego przeżywania Bożego Narodzenia był święty Franciszek z Asyżu, który w 1223 roku w miejscowości Greccio we Włoszech w tak obrazowy sposób chciał przybliżyć ludziom narodzenie Chrystusa, pokazać pokorę i ubóstwo, w jakim Zbawiciel przyszedł na świat.
AW, Tomasz Wojtasik, UG w Przygodzicach
Napisz komentarz
Komentarze