Straż zwierząt udała się do Stobna VII po telefonicznej prośbie o pilna interwencję. – Otrzymaliśmy informację, że wielodzietna rodzina maltretuje psy – mówi Sylwester Piechowiak. – To co zobaczyliśmy na miejscu przeszło nasze najgorsze przypuszczenia. Czegoś takiego nie widzieliśmy w życiu. Trzy małe psy mieszkały na niezabezpieczonym strychu. Z łatwością wychodziły na dach. Wszystkie były wychudzone i bardzo głodne. Jeden z piesków ma poważny uraz kręgosłupa po upadku z dachu.
Na podwórzu znajdował się jeszcze jeden pies przywiązany do budy. – Był straszliwie zastraszony. Ze strachu dosłownie pełzał – dodaje Sylwester Piechowiak. Właściciel zwierząt napisał oświadczenie, że zrzeka sie psów, jednak kaliscy animalsi nie mają ich gdzie umieścić. Dlatego proszą o pomoc miłośników zwierząt. – Zajmiemy się wszelkimi sprawami weterynaryjnymi i związanymi z tym kosztami. Wystarczy, że ktoś stworzy tym zwierzakom dom – apeluje Sylwester Piechowiak. Tym bardziej, że – jak dodaje – chciałby uniknąć sądowego załatwienia tej sprawy, bowiem będzie się to wiązało z konsekwencjami wobec rodziny, która obciążona zostanie kosztami pobytu psów w schronisku. - Tymczasem ci ludzie są chorzy, nie zdają sobie sprawy, jak bardzo znęcają się nad tymi zwierzakami. Nie chcemy im sprawiać dodatkowych problemów, lecz uratować pieski – dodaje szef kaliskich animalsów.
W sprawie czworonogów można kontaktowa się ze stowarzyszeniem Help Animals pod nr. tel. 530 065 206.
MIK, fot. Help Animals
Napisz komentarz
Komentarze