Obie drużyny łączy jedno - w tym sezonie Tauron Ligi musiały uznać wyższość lidera rozgrywek BKS-u Stal Bielsko-Biała, nie urywając mu choćby seta. ŁKS przegrał z tą drużyną u siebie na inaugurację, zaś MKS uległ jej w drugiej kolejce, także przed własną publicznością. Nie należy jednak zapominać, że łodzianki są brązowymi medalistkami z ubiegłego sezonu i od kilku lat należą do ścisłej czołówki kobiecej ekstraklasy. Po porażce z bielszczankami zrehabilitowały się w kolejnym spotkaniu, deklasując na wyjeździe Jokera Świecie. Kaliską ekipę czeka więc w piątek trudna przeprawa.
– Zawsze jest taka zasada, aby bić mistrza, a ŁKS w ostatnich latach pokazuje, że jest na topie. Tego faktu nie zmienia to, że pierwszy mecz mu nie poszedł, bo widziałyśmy, jak dobrze gra Bielsko i nie ma co się dziwić, że łodzianki uległy tej drużynie na inaugurację – zauważa rozgrywająca Energa MKS, Ewelina Polak.
– Czeka nas trudny mecz, na pewno nikt nam się nie położy. Ten tydzień poświęciliśmy na pracę nad elementami, które nas zawiodły w sobotę w spotkaniu z Bielskiem. Nie ma co płakać nad rozlanym mlekiem. Dziewczyny są młode i muszą zdać sobie sprawę z tego, że trzeba swoje wyszarpać. Jeśli chcemy iść do przodu, musimy ciężko pracować – mówi trener kaliszanek Jacek Pasiński.
Piątkowe starcie w łódzkiej Sport Arenie pokaże na żywo stacja Polsat Sport. Początek transmisji zaplanowano na godzinę 20:30.
(mso)
Napisz komentarz
Komentarze