Poprzednie dwie potyczki Szczurowska zaczynała w wyściowej szóstce kaliskiej drużyny, ale w piątek w Łodzi trener Jacek Pasiński postawił od początku na Monikę Gałkowską. Młoda atakująca pojawiła się jednak na parkiecie jeszcze w pierwszym secie i szybko stała się mocnym ogniwem ekipy znad Prosny. Zdobyła 19 punktów, najwięcej w zespole, obok Weroniki Centki, dokładając solidną cegiełkę do triumfu nad medalistkami mistrzostw Polski. - Wygrane spotkanie to zawsze świetne uczucie. Głos mam zdarty, nogi ledwo zipią, są jak z waty. Ale bardzo się cieszę. Takie wygrane bardzo budują - mówiła tuż po spotkaniu Julia Szczurowska.
Po trzech kolejkach TAURON Ligi kaliszanki zgromadziły pięć punktów i w kolejnych spotkaniach będą chciały pójść za ciosem. W przyszły poniedziałek czeka je wyjazd do beniaminka ze Świecia, a kilka dni później (17 października) w Arenie podejmą drużynę Pałacu Bydgoszcz. - Myślę, że im więcej będziemy grały takich meczów, jak w piątek i im więcej będziemy wkładać serducha w to, co robimy na parkiecie, to będziemy się pięły ku górze, a nasza gra będzie wyglądała jeszcze lepiej - przekonuje Julia Szczurowska.
(mso)
Napisz komentarz
Komentarze