Dokładne odtworzenie rzeczywistości daje nam natomiast sposobność przewidzenia przyszłości w perspektywie najbliższej godziny, dnia, tygodnia, miesiąca, a nawet dłużej. Prognoza sama w sobie stała się narzędziem codziennej pracy, a globalna cyfryzacja zrewolucjonizowała jej dostępność. Choć ten niewątpliwy postęp ułatwił nam codzienne funkcjonowanie, to niesie za sobą również pewne niebezpieczeństwo – chcąc nieustannie patrzeć do przodu, więcej uwagi poświęcamy na otrzymanie dużej ilości wyników, niż ich właściwą interpretację. Długoterminowe prognozowanie pogody (miesięczne lub nawet trzymiesięczne, często nazywane sezonowym) jest tego bardzo dobrym przykładem.
Informacja o najbardziej prawdopodobnym przebiegu pogody w bliższej i – coraz częściej – dalszej przyszłości jest wysoce pożądana. Przydaje się niemal w każdej dziedzinie życia, od doboru elementów garderoby, przez realizowane prace, po planowany wypoczynek na urlopie odległym o pół roku. Dlatego też wzrasta niezadowolenie i frustracja odbiorców prognoz długoterminowych, kiedy wyniki, na podstawie których planują swoje działania, nie pokrywają się w ich odczuciu z warunkami obserwowanymi. Wynika to z tego, że zachęcani potencjalnym sukcesem oferowanych możliwości gubimy istotę złożoności problemu. Zapominamy, że prognozy pogody są efektem długoletnich badań naukowych, w wyniku których powstały algorytmy obliczeniowe próbujące odwzorować procesy fizyczne zachodzące w atmosferze. Główną przyczyną rozczarowania prognozami długoterminowymi jest zbyt dosłowne ich traktowanie lub nieuwzględnienie przez odbiorcę informacji o niepewności, jaką niesie ze sobą dany model matematyczny – a tych jest wiele.
Źródło IMGW, fot. pixabay.com
Napisz komentarz
Komentarze