Przykładem niczyjej kanalizacji deszczowej jest ulica Zgodna. Najprawdopodobniej sieć powstała wraz z budową osiedla. Rury ułożono w czynie społecznym i zostawiono. I chociaż nie miały właściciela to latami spełniały swoją rolę, ale wszystko się zużywa, więc i ta infrastruktura coraz częściej wymaga interwencji. I chociaż nie ma właściciela, to fakt, że odbiera wodę deszczową powoduje, że naprawa pęknięć, które są przyczyną zniszczeń nawierzchni ulic, należy do wodociągów WIĘCEJ.
Problem zaczyna być palący. Przez dekady temat deszczówki był traktowany drugorzędnie. Susza wymusza nowe rozwiązania, także gromadzenie wód opadowych, ale przede wszystkim modernizację infrastruktury, która umożliwi odbiór deszczu. W przypadku kanalizacji deszczowej, którą wybudowano według planów nie ma problemu. Miasto jest właścicielem ponad 110 kilometrów takich spławni. Ponad 30 kilometrów ma Miejski Zarząd Dróg i Komunikacji. Jest jeszcze sieć należąca do wspólnot i spółdzielni oraz wspomniana już - niczyja. Według przeprowadzonej inwentaryzacji, którą PWiK na zlecenie Miasta prowadzi od 2018 roku, ta sieć to sporo ponad 16 kilometrów kanałów. Wraz z wyszukiwaniem podziemnej kanalizacji deszczowej, która nie ma właściciela oceniany jest stan techniczny sieci, a ta jest nanoszona na palny miasta. - Prócz tego badamy poprawność działania tej kanalizacji w poszczególnych zlewniach. We współpracy z retencja.pl opracowujemy modele hydrauliczne kanalizacji deszczowej. Obecnie kończymy opracowanie 10 zlewni miasta, co stanowi około 50 procent powierzchni – wyjaśnia Artur Mielczarek z Przedsiębiorstwa Wodociągów i Kanalizacji w Kaliszu. - Efektem tej analizy i opracowanych modeli są wytyczne do przebudowy lub rozbudowy i poprawnej eksploatacji deszczówki. Ostatecznie opracowany zostanie katalog rozwiązań typowych dla mieszkańców Kalisza, instytucji, firm, jak i samego Urzędu Miejskiego i drogowców dla poprawnego użytkowania kanalizacji deszczowej oraz stosowania jak najbardziej potrzebnej retencji wód opadowych.
A to ma pomóc we wspomnianej już konieczności gromadzenia deszczówki przez samorządy, ale też różnego rodzaju instytucje, a także osoby prywatne. Coraz więcej miast i gmin prowadzi programy umożliwiające budowę zbiorników gromadzących deszcz, który w suche dni może być wykorzystywany np. do podlewania.
AW, fot. pixabay.com
Napisz komentarz
Komentarze