Samotny maluch trafił do schroniska w Wysocku Wielkim w środę rano. Szczeniak ma zaledwie 3 tygodnie. „Nawet jeść nie potrafi, zapchlony do granic możliwości, wyrzucony gdzieś na działkach” – napisali pracownicy schroniska na swoim facebookowym profilu.
Niedługo później pod skrzydła pracowników przytuliska dla czworonogów trafiły kolejne maleństwa. I to cała gromada, bo aż 10 szczeniaków, które porzucono na terenie kościoła w Wysocku Wielkim.
„Tak po bożemu... Nie wiem, jakim trzeba być człowiekiem, by zabrać małe, ledwo chodzące, pijące tylko mleko mamy piesinki, wsadzić je do skrzynki związanej sznurkiem i wywalić pod figurą Matki Boskiej. Boże Ty widzisz i nie grzmisz?? Nie.. Ty nie grzmisz, ale ja będę grzmieć, a ciebie prędzej czy później znajdę! Nie dałeś im podły człowieku żadnych szans: za szybko zabrane od mamy, od której z mlekiem dostawały ważne dla ich zdrowia przeciwciała. Ledwo chodzące, płaczące, szukające mamy, jej ciepła i opieki – kontynuują w tym samym poście pracownicy schroniska. - Ryczeć się chce. My się nie poddajemy: musimy uratować te biedy, bo nie zasłużyły na to co z nimi zrobiono. Ale jest nas za mało na taką ilość szczeniąt. Dlatego jeden już trafił na tymczas. Szukam kolejnych wspaniałych domów, które przygarną szczeniaki do odchowania tak by można je było zaszczepić i oddać do adopcji - czym się zajmiemy my” – apelowali o pomoc w odchowaniu maluchów, tym bardziej, że w tym tygodniu to niejedyne psiaki, które trafiły do schroniska.
Na szczęście na odzew nie musieli czekać długo. Jeszcze w czwartek, gdy informacja została upubliczniona pieski znalazły domy tymczasowe.
W placówce pozostało 7 innych szczeniaków, które na szczęście trafiły tam wraz z matką. Suczka jest w stanie chociażby je wykarmić, czym nie muszą już zajmować się pracownicy.
AW, zdjęcia Schronisko dla zwierząt w Wysocku Wielkim
Napisz komentarz
Komentarze