Testom mogą zostać poddani mieszkańcy Śląska, Małopolski i Podkarpacia. Mogą, bo decyzja jeszcze nie zapadła - zdradził w poniedziałek rano Adam Niedzielski i dodał, że resort razem z doradcami rozważa możliwość wykonania testów przesiewowych w dwóch modelach. - W jednym z nich damy uprawienia do takich testów lekarzom rodzinnym. Każdy będzie mógł przyjść i zostać przebadany. Drugi model to wykorzystanie całej sieci punktów drive-thru i wtedy ewentualne skierowanie, które będziemy otrzymywali czy za pomocą SMS-a, czy jako zaproszenie. Pewnie będzie to obowiązkowe – ujawnił na antenie RMF FM minister zdrowia.
Testy mają być antygenowe, czyli szybkie. W takiej sytuacji wynik znany jest już po kwadransie od wykonania wymazu, chociaż według specjalistów przy lekkich przypadkach ich dokładność jest mniejsza i często daje fałszywy wynik. Adam Niedzielski dodał, że jeśli zapadnie decyzja o przeprowadzeniu testów według pierwszego modelu, czyli ze zlecenia lekarza rodzinnego to badania rozpoczną się praktycznie od razu. Jeśli będzie decyzja o obowiązkowym poddaniu się testom wszystkich mieszkańców wspomnianych województw to potrzeba będzie tygodnia, może dwóch na zorganizowanie całej operacji.
Liczba osób zakażonych koronawirusem w województwach, w których rozważane jest przeprowadzenie testów przesiewowych to (dane na 23 listopada):
śląskie 118 593
małopolskie 91 340
podkarpackie 47 606
Równocześnie ta sama stacja radiowa, w której minister zdrowia mówił o planowanych testach przesiewowych, poinformowała, że profesor Andrzej Horban, który jest doradcą premiera Mateusza Morawieckiego do spraw pandemii nie widzi potrzeby przeprowadzania takiej akcji. Kierujący radą kilkunastu ekspertów z dziedziny medycyny podkreślił, że przy tak dużej liczbie zachorowań są ważniejsze zadania niż masowe badania.
AW, fot. pixabay.com
Napisz komentarz
Komentarze