Chrobry zamyka tabelę, ale do słabeuszy bynajmniej nie należy. Zespół z Głogowa ma jeszcze do odrobienia trochę zaległości i z pewnością niebawem poprawi swoją pozycję. Mógł to zrobić już w środę, ale nie dał rady szczypiornistom z Kalisza. Ci musieli się jednak trochę napocić, żeby wywalczyć siódme w tym sezonie zwycięstwo.
Samo spotkanie było zacięte, a rozstrzygnięcie zapadło praktycznie w ostatnich akcjach. Bramkę na 29:27, pieczętującą wygraną MKS-u, rzucił w 59. minucie Michał Drej. Prawoskrzydłowy do tej pory był daleko od swojej optymalnej dyspozycji, ale w środę udowodnił, że może jeszcze sporo dać drużynie znad Prosny. Na parkiecie w Głogowie zanotował pięć trafień, a wszystkie jego rzutowe próby były bezbłędne.
Po końcowej syrenie goście mogli odetchnąć z ulgą, bo w pierwszej połowie przeżywali trudne chwile. Zwłaszcza w 25. minucie, gdy przegrywali 9:14. Zresztą w początkowych dwóch kwadransach tylko dwa razy byli na prowadzeniu, po raz ostatni w 14. minucie (7:6). Odzyskali je dopiero po upływie 180 sekund drugiej części gry, gdy listę strzelców podpisał Drej (17:16). Nie udało im się jednak odskoczyć od gospodarzy na więcej niż dwa trafienia, stąd wynik długo pozostawał kwestią otwartą.
Siódme w sezonie zwycięstwo ekipa trenera Tomasza Strząbały, który tym razem obserwował poczynania swoich podopiecznych z wysokości trybun, zawdzięcza również skuteczności Piotra Krępy. Kołowy Energa MKS zgromadził łącznie dziewięć bramek. Pomylił się tylko raz.
W najbliższą niedzielę kaliszanie po raz ostatni w tym roku wybiegną na ligowy parkiet. W hali Arena spotkają się z Gwardią Opole, która w tabeli PGNiG Superligi plasuje się tuż przed nimi, na czwartym miejscu.
Michał Sobczak, fot. Artur Starczewski
***
SPR Chrobry Głogów – Energa MKS Kalisz 27:29 (15:14)
Chrobry: Stachera, Dereviankin, Kapela – Babicz 5, Jamioł 5, Zdobylak 4, Bekisz 3, Krzysztofik 3, Orpik 3, Tilte 3, Klinger 1, Sadowski, Tylutki, Warmijak.
Kary: 4. min. Rzuty karne: 4/5.
Energa MKS: Zakreta, Krekora – Krępa 9, Drej 5, Kamyszek 4, K. Pilitowski 4, Góralski 2, Szpera 2, Kacper Adamski 1, Makowiejew 1, M. Pilitowski 1, Kus, Misiejuk.
Kary: 10. min. Czerwona kartka: Mateusz Kus (55. min, gradacja kar). Rzuty karne: 4/5.
Sędziowali: Andrzej Chrzan i Michał Janas (Tarnów)
Napisz komentarz
Komentarze