Koniec ubiegłego roku dla powiatu kaliskiego pod względem bezrobocia był bardzo łaskawy. Po raz pierwszy od wielu lat odsetek osób poszukujących zatrudnienia, od listopada do grudnia, zmalał o 0,1% i obecnie wynosi 6,9%. Porównując: w Wielkopolsce wynosi on 10%,a średnia krajowa to prawie 12%. Spowodowane jest to nie tylko zwiększonymi środkami na walkę z bezrobociem, ale i coraz lepszą kondycją kaliskich firm.
- Widać, że w Kaliszu nie ma problemu ze zwolnieniami grupowymi. Firmy, które występują na rynku kaliskim doskonale sobie radzą. Na terenie powiatu ziemskiego są poszukiwane osoby do pracy w gospodarstwach rolno-ogrodniczych. Nie ukrywam, że następnym elementem jest to, że wiele osób wyjeżdża za granicę – mówi Artur Szymczak (na zdj.), dyrektor Powiatowego Urzędu Pracy w Kaliszu.
Wyjeżdża i tym samym przestaje być osobą bezrobotną. Emigrują zwłaszcza młodzi kaliszanie, nie tylko za granicę, ale i do większych miast. Ci, którzy zdecydowali się zostać i chcą znaleźć zatrudnienie nie powinni mieć z tym problemu. Ofert nie brakuje zarówno na portalach internetowych, jak i w Powiatowym Urzędzie Pracy.
- Poprzednio na jednego bezrobotnego przypadało 7-9 ofert pracy, w tej chwili jest ich ponad 50, także tutaj bezrobotni mają możliwość wyboru – mówi Artur Szymczak. Jednocześnie przyznaje, że nie dla wszystkich te oferty są atrakcyjne. - Z przykrością trzeba stwierdzić, że nadal w tych ofertach występuje to najniższe wynagrodzenie. I jeśli osoba chce założyć rodzinę, to za taką kwotę niestety nie da się jej utrzymać – przyznaje.
I to właśnie wynagrodzenie, a nie brak ofert pracy determinuje nasze postrzeganie rynku zatrudnienia. Pensja minimalna, choć wzrosła, to nadal na wiele nie wystarcza. Przyznają to spotkani przez nas kaliszanie. - Na jedną osobę to troszeczkę wystarczy, ale na rodzinę to na pewno nie starczy. Jak się ma np. dziecko to 1300zł to na co to starczy? Na opłaty. A żeby wykształcić dziecko, żeby posłać na angielski to już nie. 1300zł to jest mała suma – mówi pani Anna. Pan Marian z kolei twierdzi, że za tyle można… przeżyć. - Tyle mamy i za tyle ludzie muszą przeżyć. Musimy udowodnić, że się da przeżyć, no bo co zrobimy? – dodaje.
Kluczowym słowem wydaje się być tu właśnie słowo ,,przeżyć’’. Jeśli chcemy zaszaleć to 1286 złotych i 16 groszy raczej nam tego nie umożliwi.
"Komentarz Dnia" z Arturem Szymczakiem dziś o godz. 20.15
Katarzyna Krzywda, fot. arch.
Napisz komentarz
Komentarze