„Łódzkie Wiewióry” przyjechały do Kalisza z żądzą rewanżu za porażkę z początku sezonu, gdy we własnej hali uległy ekipie znad Prosny 2:3. Tym razem łodzianki konsekwentnie realizowały plan i od pierwszych piłek zdominowały rywalizację. Ich wygrana ani na moment nie była zagrożona.
O tym, jak wiele dzieliło w poniedziałek obie drużyny, można się było przekonać w premierowej partii. Kaliszanki straciły w niej aż dwanaście punktów z rzędu – z wyniku 2:4 zrobiło się 2:16. Trudno w takim przypadku myśleć o zwycięstwie. W tej odsłonie skończyło się na 12 zdobytych oczkach. W kolejnych setach było nieco lepiej. Drugi przegrany wprawdzie wysoko, bo do 14, ale do stanu 14:16 wynik wydawał się jeszcze kwestią otwartą. Więcej emocji przysporzyła trzecia partia, w której łodzianki uciekły dopiero w końcówce, pieczętując w ten sposób triumf w całym spotkaniu (19:25).
Bezlitosna dla kaliszanek okazała się Katarzyna Zaroślińska-Król. Atakująca ŁKS-u zdobyła w sumie 22 punkty. Często po niezwykle mocnych zbiciach, bez szans na skuteczną obronę. Innej kandydatki do miana MVP nie było. Takiej liderki brakowało zdecydowanie w kaliskim zespole, osłabionym zresztą brakiem dwóch kontuzjowanych przyjmujących.
Po poniedziałkowej porażce czasu na wyciągnięcie wniosków nie ma praktycznie wcale, bo po krótkiej regeneracji już w środę kaliską drużynę czeka kolejny bój. Znów z piekielnie mocnym przeciwnikiem, bo z Developresem SkyRes Rzeszów, aktualnym wicemistrzem kraju (godz. 16:30 w Arenie).
Michał Sobczak
***
Energa MKS Kalisz – ŁKS Commercecon Łódź 0:3 (12:25, 14:25, 19:25)
Energa MKS: Ptak 3, Bednarek 1, Szperlak 4, Gromadowska 4, Gałkowska 10, Kucharska oraz Łysiak (l), Mazur (l), Szczurowska 2, Polak, Centka 2
ŁKS: Wójcik 13, Lazović 11, Ninković 10, Bongaerts 4, Alagierska 3, Zaroślińska-Król 22 oraz Saad (l), Laszczyk
MVP: Katarzyna Zaroślińska-Król (ŁKS)
Napisz komentarz
Komentarze