Chciał też utrwalić budynek, który dla wielu był pierwszym i jedynym miejscem, gdzie mogli obejrzeć najnowsze filmy i posłuchać światowych gwiazd jazzu oraz muzyki klasycznej. Dlatego ostrowski dziennikarz postanowił sfotografować to, co zostało po kulturalnej mekce. - Była Komeda, nie ma Komedy. Pozostaną wspomnienia o ludziach i fantastycznych momentach. Pozostaną też fotki, które udało mi się zrobić na krótko przed faktyczną likwidacją kina Komeda. Ciekawy budynek, nieoczywisty z wieloma zakamarkami – w ten sposób zaprasza do obejrzenia efektów swojej podróży jej autor, Tomek Wojciechowski.
Zdjęcia można obejrzeć tutaj.
Dziennikarz, który w swojej pracy przybliża tematykę kina mówi, że wyprawa z aparatem do kina Komeda to podróż sentymentalna i bardzo intymna. Właśnie tam zaczęła się jego miłość do dużego ekranu. - Dla mnie to zawsze będzie miejsce wyjątkowe. I dlatego tym bardziej cieszę się, że mogłem zajrzeć w jego zakamarki. A te kryją wiele historii i ciekawostek. Nie wiem na przykład, czy widzowie wiedzieli, że pod widownią kina jest pusta przestrzeń, która "wysysa" powietrze z widowni za pomocą specjalnych wentylatorów. I te urządzenia wrzucają na widownię świeże powietrze z zewnątrz – tłumaczy swój pomysł Tomasz Wojciechowski. - To było miejsce nie tylko dla filmu, ale też dla muzyki. To tu odbywały się między innymi koncerty w ramach cyklu "Jazz w Muzeum". Na pewno jest to miejsce ważne dla wielu. I takie pozostanie. I dobrze było zapamiętać je za pomocą aparatu fotograficznego.
Informacja o zamknięciu kina Komeda pojawiła się w grudniu ubiegłego roku. Placówka przez pandemię była zamknięta i te kilka miesięcy pogorszyło i tak jej trudną sytuację. Ostatecznie przestała działać wraz z nowym rokiem WIĘCEJ.
Część działalności kina Komeda przejmie Ostrowskie Centrum Kultury. W mieście ma zostać otwarte także kino jednej z dużych sieci komercyjnych.
AW, zdjęcie Tomasz Wojciechowski
Napisz komentarz
Komentarze