Choć obie drużyny sąsiadują ze sobą w tabeli, to zdecydowanym faworytem byli utytułowani goście. O ile na początku MKS starał się dotrzymywać im kroku i remisował 5:5, o tyle w drugim kwadransie tracił już do płocczan aż dziewięć bramek (17:8 w 26. minucie). To był bardzo solidny kapitał, którego Nafciarze nie zwykli marnować. Na pięć minut przed końcem prowadzili 29:20 i mogli spokojnie czekać na końcową syrenę. Gospodarzom nie można było jednak odmówić ambicji, bo zafiniszowali serią pięciu kolejnych trafień, zmniejszając w ten sposób rozmiary porażki do czterech goli (25:29).
Na parkiet Areny wybiegło we wtorek kilku uczestników ostatnich mistrzostw świata w Egipcie. Spośród nich najjaśniejszym punktem był bez wątpienia bramkarz przyjezdnych Adam Morawski, który odbijał rzuty miejscowych ze skutecznością 38 procent. To jego interwencje w dużej mierze pozbawiły kaliszan szans na odrobienie strat. Podopieczni Xaviera Sabate imponowali ponadto skutecznością w kontratakach, w czym brylował inny kadrowicz Michał Daszek, zdobywca siedmiu bramek.
Na kolejne spotkanie o punkty kaliska siódemka musi trochę poczekać, bo mecz z Zagłębiem Lubin zaplanowany został na 20 lutego. Ten z płockim zespołem był zaległym z poprzedniej rundy.
Michał Sobczak
***
Energa MKS Kalisz - Orlen Wisła Płock 25:29 (11:17)
Energa MKS: Zakreta, Krekora - Krępa 5, M. Pilitowski 4, Góralski 3, K. Pilitowski 3, Kacper Adamski 2, Makowiejew 2, Szpera 2, Drej 1, Kamyszek 1, Kus 1, Misiejuk 1, Kamil Adamski, Czerwiński.
Kary: 6. min. Rzuty karne: 2/2.
Orlen Wisła: Morawski - Daszek 7, Szita 6, Krajewski 3, Stenmalm 3, Mihić 2, Mindeghia 2, Ruiz 2, Czapliński 1, Komarzewski 1, Susnja 1, Toto 1, Serdio, Terzić, Vejin.
Kary: 8. min. Rzuty karne: 1/2.
Sędziowali: Sebastian Pelc i Jakub Pretzlaf (Rzeszów)
Napisz komentarz
Komentarze