558 – tylu mężczyzn urodzonych w Kaliszu w 1996 roku musi stawić się na kwalifikację wojskową, która tradycyjnie przeprowadzana jest w przychodni na Rogatce. Pojawią się tu też kobiety - w tym roku 22. - Są to panie, które kończą studia w zawodach przez wojsko pożądanych: psycholog, pielęgniarka czy lekarz – mówi Aleksander Quoos, naczelnik Wydziału Zarządzania Kryzysowego i Spraw Obronnych Urzędu Miejskiego w Kaliszu.
W poniedziałek, 2 lutego odbyły się pierwsze w tym roku badania określające kategorię wojskowej przydatności. Jeszcze 6 lat temu, kiedy pobór do wojska był przymusowy. Dla młodego mężczyzny chcącego uniknąć służby zasadniczej, takie badanie było dużym życiowym wydarzeniem. Dziś jest już inaczej. - To jest normalne badanie lekarskie, nie ma się czym stresować. Wszystkim osobom, które wkrótce przystąpią, mówię nie denerwujcie się, nie ma stresu – mówi Mateusz Banasiewicz, uczeń III LO w Kaliszu.
Nie ma stresu, bo nie ma już przymusu. Nikt do wojska w warunkach pokoju nie zostanie powołany na siłę. Dlatego jak mówi dr Jerzy Nowicki, dziś do kwalifikacji mężczyźni podchodzą spokojnie. Nie ma już przejaskrawiania swoich dolegliwości i wymyślania tajemniczych objawów tylko po to, by uniknąć służby. Teraz sytuacja się odwróciła. - Jest symulacja w drugą stronę tzn. ukrywanie pewnych objawów, które by kandydata dyskwalifikowały do uzyskania kategorii A i tu też trzeba być ostrożnym, bo zwłaszcza zdarza się to u osób ze schorzeniami psychicznymi, które nie pokazują dokumentacji – mówi dr Jerzy Nowicki, przewodniczący komisji lekarskiej Wojskowej Komendy Uzupełnień.
Bo jeżeli ktoś chce się dostać do zawodowej armii, musi uzyskać kategorię A na podstawowej kwalifikacji wojskowej, a później jeszcze raz ją potwierdzić, przechodząc specjalistyczne badania, także psychologiczne. Podczas zeszłorocznej kwalifikacji 88% badanych kaliszan otrzymało kategorię A. I z roku na rok ten procent się zwiększa. - Stan zdrowia tych młodych ludzi się poprawił, a to wynika z ogólnej higieny i stylu Życia, jaki jest w naszym społeczeństwie – dodaje dr Jerzy Nowicki.
Cały proces kwalifikacji kończy się przeniesieniem do rezerwy i wydaniem zaświadczeń o uregulowaniu stosunku do służby wojskowej. I większość 19-latków chciałaby na tym zakończyć swój kontakt z wojskiem. - Przejście takiej kwalifikacji to jest bardzo ciekawe doświadczenie. Mam nadzieję, że nigdy nie będę miał konieczności obrony kraju, nigdy nie będę musiał być powołany i moje drogi z armią jakoś się nie skrzyżują, a moja przygoda z wojskiem zakończy się na tej komisji wojskowej – mówi mówi Mateusz Banasiewicz, uczeń III LO w Kaliszu. - Sądzę, że to jest ostatnia deska ratunku, bo mam inne plany na przyszłość. Jeżeli mi nie wyjdzie nic innego, to pójdę do wojska – dodaje Wiktor Antoniewicz, uczeń IV LO w Kaliszu.
Ale to nie jest takie oczywiste. Bo tak jak do Narodowych Sił Rezerwowych jak i do szkół wojskowych nie jest tak łatwo się dostać. - Nie ukrywam, że jest się dość trudno dostać się do szkolnictwa wojskowego, łatwiej czasem na politechnikę. W ubiegłym roku na około 100 chętnych dostało się 10 osób – mówi ppłk. Andrzej Krupiński, Wojskowy Komendant Uzupełnień w Kaliszu.
Kwalifikacja wojskowa w Kaliszu, dla mieszkańców miasta potrwa do 3 marca. Od ponad 10 lat w tych działaniach kaliską WKU wspiera lekarz, Jerzy Nowicki, który dziś został wyróżniony Srebrnym Medalem „Za zasługi dla obronności kraju” przyznawanym przez Ministra Obrony Narodowej.
Agnieszka Gierz, fot. autor
Napisz komentarz
Komentarze