Wszystko działo się w sobotę, 21 lutego na terenie gminy Raszków koło Ostrowa Wielkopolskiego. Panowie znali się wcześniej, ale prokuratura nie ujawnia szczegółów tej znajomości ani też powodu spotkania. - Na chwilę obecną nie pozwala na to śledztwo – mówi Janusz Walczak, zastępca prokuratora okręgowego w Ostrowie Wielkopolskim.
Wiadomo natomiast, że 54- letni mieszkaniec gminy został zaatakowany przez swojego oprawcę – o rok starszego ostrowianina i dotkliwie pobity; sprawca spowodował u niego m.in. złamanie żeber oraz obrzęki i zasinienia twarzy. Bił tak skutecznie, że ofiara straciła przytomność. - Następnie przewiózł mężczyznę samochodem osobowym w odległe od zabudowań miejsce, na pole w pobliżu nieutwardzonej drogi, gdzie porzucił go, pozostawiając jedynie w bieliźnie, po zmierzchu, przy temperaturze powietrza około 0°Celsjusza – mówi prokurator Janusz Walczak. – W następstwie wychłodzenia organizmu i niewydolności krążeniowo – oddechowej doszło do zgonu pokrzywdzonego.
Zwłoki mężczyzny zostały znalezione 22 lutego po południu, w wyniku poszukiwań prowadzonych przez policję, która przyjęła zgłoszenia o zaginięciu mężczyzny. Następnego dnia mundurowi zatrzymali sprawcę. Według śledczych motyw działania ostrowianina nie został dotychczas dostatecznie wyjaśniony. 55- latek usłyszał zarzut zabójstwa, za co grozi mu dożywocie. Dziś sąd zdecydował o jego tymczasowym aresztowaniu.
MIK, fot. KPP Ostrów Wielkopolski
Napisz komentarz
Komentarze