Jerzy Głowacki zmarł 11 stycznia tego roku, ale wiadomość o jego śmierci dotarła do Polski dopiero teraz. Przekazał ją jego brat Tadeusz, za pośrednictwem Kaliskiego Towarzystwa Kolarskiego. Znakomity przed laty polski kolarz, jeden z najwybitniejszych w historii kaliskiego kolarstwa, ostatnie lata życia spędził w Stanach Zjednoczonych, a dokładnie w Albuquerque w stanie Nowy Meksyk. – Do końca życia był miłośnikiem kolarstwa i nie rozstawał się z rowerem – poinformował Tadeusz Głowacki.
Jerzy Głowacki urodził się 26 czerwca 1950 r. w Kaliszu. Swoją kolarską pasję i karierę rozwijał w kaliskim Włókniarzu. Był wychowankiem trenerów Leona Mareckiego, Wacława Latochy i Józefa Jankowskiego. Specjalizował się w kolarstwie torowym. To w tej dyscyplinie odnosił największe sukcesy. Te najważniejsze to czwarte miejsce w wyścigu indywidualnym na 4000 m podczas mistrzostw świata w 1971 roku w Varese. Rok później reprezentował Polskę na Igrzyskach Olimpijskich w Monachium, gdzie zajął czwartą lokatę w wyścigu drużynowym na dochodzenie. Ponadto 13 razy stawał na podium krajowego czempionatu, w tym pięciokrotnie na jego najwyższym stopniu.
Nie zapominał o swoim macierzystym klubie i mieście. W siedzibie KTK gościł m.in. w 2019 roku.
Napisz komentarz
Komentarze