Kaliszanie dobrze weszli w ten mecz. W 17. minucie, po trafieniu Piotra Krępy, prowadzili 9:5 i wydawało się, że inicjatywa jest po ich stronie. Niestety kolejny fragment przegrali aż 3-10 i na przerwę schodzili z trzybramkową stratą (12:15). W drugiej połowie dystans ten wzrósł w pewnym momencie do czterech goli (14:18), ale w ostatnim kwadransie przyjezdni wrócili do gry. W 46. minucie wyrównali stan na 22:22, a tuż przed końcem, po dwóch celnych rzutach Macieja Pilitowskiego, odzyskali prowadzenie (27:26). Chrobry zdążył jednak jeszcze odpowiedzieć, za sprawą bramki Antona Otrezova, co sprawiło, że zwycięzcę rywalizacji musiały wyłonić rzuty karne.
W serii „siódemek” gospodarze byli bezbłędni, natomiast kaliszanie pomylili się dwukrotnie – w czwartej serii do siatki nie trafił Kacper Adamski, a w piątej Bartłomiej Tomczak i w efekcie ich zespół musiał zadowolić się jednym punktem. Co ciekawe, to trzecia w tym sezonie sytuacja, w której o losach spotkania drużyny znad Prosny decydowały karne. W dwóch poprzednich przypadkach górą była kaliska ekipa.
W tabeli PGNiG Superligi piłkarze ręczni Energa MKS plasują się na siódmej lokacie. Tymczasem już w najbliższą sobotę (26 lutego) podopieczni Pawła Nocha podejmą w hali Arena niepokonanego w tym sezonie lidera PGNiG Superligi i „etatowego” mistrza Polski, Łomżę Vive Kielce. Początek tego pojedynku zaplanowano na godzinę 19:00.
***
Chrobry Głogów – Energa MKS Kalisz 27:27 (15:12) k. 4:3
Chrobry: Dereviankin, Stachera 1 – Zdobylak 6, Otrezov 5, Klinger 3, Orpik 3, Matuszak 2, Paterek 2, Skiba 2, Grabowski 1, Jamioł 1, Styrcz 1, Kosznik, Warmijak.
Kary: 2. min. Rzuty karne: 3/3.
Energa MKS: Krekora, Zakreta – Drej 7, Adamski 4, Góralski 4, Krępa 3, M. Pilitowski 2, Tomczak 2, Kamyszek 1, Kus 1, Makowiejew 1, K. Pilitowski 1, Szpera 1.
Kary: 12. min. Rzuty karne: 4/4.
Sędziowali: Krzysztof Bąk i Kamil Ciesielski (Zielona Góra)
Widzów: 500
Napisz komentarz
Komentarze