Przed Łodzią św. Wojciecha, która wozi mieszkańców Kalisza i turystów na trasie od Teatru im. Wojciecha Bogusławskiego do wczesnośredniowiecznego grodu na Zawodziu, 10 sezon. Jednak zanim łódź ponownie pojawi się na Prośnie i będzie jedną z letnich atrakcji naszego miasta konieczne jest jej zabezpieczenie. Kilka miesięcy na wodzie to dla drewna duże obciążenie. Dlatego dno musi zostać zakonserwowane. - Najpierw trzeba wyskrobać dno. Na oczyszczone zostanie położona nowa warstwa dziegciu i pokostu – mówi Mieczysław Machowicz, który łódź wybudował. - Trzeba jasno sobie powiedzieć, że te środki kiedyś wynalezione są najlepszymi konserwantami drewna. Dziegieć, który jest materiałem naturalnym pozyskiwanym z kory brzozowej, to rodzaj smoły mającej właściwości bakteriobójcze i konserwujące. Żaden środek współczesny tak nie zabezpiecza drewna. Trudno też sobie wyobrazić czy łódź historyczna, wybudowana w sposób taki, jak robiono to przed wiekami, była konserwowana nowoczesnymi materiałami.
Konserwacja łodzi zajmie ok. 200 godzin. W ostatni weekend kwietnia zostanie zwodowana. Sezon rejsowy rozpocznie się w pierwszy weekend maja. Każdego roku łódź pokonuje ok. 900 kilometrów, a czekając na osoby chętne, by spojrzeć na miasto z perspektywy rzeki Mieczysław Machowicz - tylko w weekend - spędza ok. 20 godzin na wodzi.
AW, zdjęcie arch. , CIT Kalisz
Napisz komentarz
Komentarze