Reklama
Reklama
Reklama
Reklama

Koniec z kopiowaniem wypracowań z sieci? Program antyplagiatowy w szkołach

Napisać samodzielnie czy ściągnąć pracę z Internetu? To pytanie zadaje sobie coraz więcej uczniów. Problem plagiatowania prac jest już tak duży, że prawdopodobnie jeszcze w tym roku ponad 3 tysiące szkół gimnazjalnych i ponadgimnazjalnych zostanie wyposażonych w specjalny program komputerowy mający na celu wykrycie zapożyczeń. Kaliscy nauczyciele przyznają, że byłoby to rozwiązanie rewolucyjne.  
Koniec  z kopiowaniem wypracowań z sieci? Program antyplagiatowy w szkołach

Kiedyś żeby napisać wypracowanie trzeba było przeczytać książkę, poszukać czegoś w bibliotece i dokładnie przemyśleć, co i jak się chce napisać. Dziś coraz częściej odrabianie lekcji polega na wpisaniu tematu do internetowej wyszukiwarki, a następnie skopiowaniu gotowej pracy. Uczniowie przyznają, że ta możliwość bardzo kusi.  – Korzystając z Internetu, mamy tam bardzo dużo różnych prac innych osób. Możemy się nimi posiłkować, wspierać, ale możemy je również skopiować, przepisać – przyznaje Julita Pogorzelska, uczennica III LO w Kaliszu. Piotr Mąkowski, uczeń tego samego liceum dodaje, że posiłkowanie się wypracowaniami z Internetu jest bardzo częste. - Coś takiego na pewno się zdarzyło być może nawet  każdemu, bo ja sam kiedyś nie tyle splagiatowałem pracę, co się posiłkowałem nią. Przeczytałem jedną, drugą, trzecią pracę i na ich podstawie coś napisałem – przyznaje.

Uczniowie nie ukrywają, że chętnie korzystają z gotowych wypracowań w Internecie

Posiłkowanie się dorobkiem innych nie jest naganne, a wręcz przeciwnie: pozwala nam spojrzeć w zupełnie inny sposób na temat, do którego się przymierzamy. Tak zresztą, według Kamili Kiermasz, nauczycielki języka polskiego w III LO, powstało wiele dzieł. Pytanie tylko, gdzie kończy się inspiracja, a zaczyna plagiat? - Analizowaliśmy to zjawisko. Biorąc pod uwagę dzieła twórców, którzy nawzajem korzystają ze swojego dorobku pojawia się problem, jak zdefiniować to pojęcie? Cały renesans korzysta z antyku. A jeżeli korzysta z antyku to pojawia się pytaniem, czy to jest plagiat, czy to nie jest plagiat? – pyta polonistka.


Nad pojęciem plagiatu nauczyciele zastanawiają się coraz częściej, analizując prace uczniów. Choć każdy żak przyznaje się do czerpania inspiracji z prac poprzedników, to do ściągania ,,żywcem’’ nikt. I nikt raczej tego kolegom nie poleca, zwłaszcza tuż przed egzaminami. - Żadnej wiedzy  z tego nie posiądziemy, nie będziemy z tego nic mieli, poza dobrą oceną, która może na krótką metę podbuduje nam samoocenę, ale co później? – pyta retorycznie Mateusz Banasiewicz.

Później mogą być tylko kłopoty. Przed nadmiernym posiłkowaniem się cudzą twórczością swoich uczniów przestrzega Witold Torbiarczyk, nauczyciel języka polskiego w III LO. - Uczniowie wiedzą, zwłaszcza ci, którym się takie sytuacje zdarzyły, że to się po prostu nie opłaca. Dlatego liczymy na ich uczciwość i apelujemy do tej uczciwości – mówi pedagog.

Polonista w III LO Witold Torbiarczyk przestrzega przed kopiowaniem cudzej twórczości

Apele jednak nie zawsze pomagają. Skala problemu plagiatowania prac jest tak duża, że do sprawy prawdopodobnie trzeba będzie podejść systemowo. Według portalu tvn24.pl jeszcze w tym roku do ponad 3 tysięcy szkół gimnazjalnych i ponadgimnazjalnych trafi program antyplagiatowy pozwalający na wykrycie ,,zapożyczonych’’ z Internetu wypracowań. Wprowadzą go producent e-dzienników Librus i firma Plagiat.pl. , a obejmie niemal 1,2 mln uczniów oraz 115 tys. nauczycieli. Kamila Kiermasz, nauczycielka języka polskiego w III LO w Kaliszu, przyznaje, że zdarza jej się sprawdzać prace uczniów w sieci. - Zabiera mi to czas. Bardzo dużo czasu. Także gdyby był taki gotowy program z pewnością byłoby łatwiej - mówi.

Nauczyciele, choć pełni nadziei, że taki antyplagiatowy program ułatwi im pracę i zarazem zniechęci uczniów do kopiowania czyjegoś dorobku, to do pomysłu są nastawieni raczej ostrożnie. - Obawiam się, że z racji towarzyszącego wszelkim zmianom w oświacie mozołu taka sytuacja może się nieprędko zdarzyć – mówi Witold Torbiarczyk. Obawy te mogą być uzasadnione, bowiem ani kaliska delegatura Kuratorium Oświaty, ani Wydział Edukacji kaliskiego magistratu o wprowadzeniu programu antyplagiatowego nie otrzymało do dziś żadnych informacji. Tak jak i placówki oświatowe. Od kilku lat programy antyplagiatowe stosowane są przez uczelnie wyższe. 

Katarzyna Krzywda, MIK, fot. Katarzyna Krzywda


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Reklama
Reklama
Reklama
zachmurzenie umiarkowane

Temperatura: 20°C Miasto: Kalisz

Ciśnienie: 1022 hPa
Wiatr: 15 km/h

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama