Oferta skierowana jest przede wszystkim do osób w wieku 18-50 lat, które nie były w wojsku, a chciałyby odbyć przeszkolenie wojskowe. Dotyczy ona także tych chętnych w wieku 18-60 lat, którzy odbyli służbę wojskową, a teraz mogą zostać przeszkoleni w ramach ćwiczeń rezerwy. Przez 10 dni marca do WKU w Kaliszu zgłosiło się 31 mężczyzn. 12 z nich to kaliszanie. Reszta pochodzi z 7 innych podległych WKU powiatów. Chętni będą spisywani do końca maja.
- Na razie zapisujemy te zgłoszenia. Później nastąpi ich analiza: ile osób odbyło już służbę, ile jest takich, które jej nie odbyło, a ile jest chętnych z przydziałami mobilizacyjnymi. Po zebraniu tych danych Zarząd Zasobów Osobowych Sztabu Generalnego P1 podejmie decyzje o organizowaniu szkoleń – wyjaśnia ppłk. Andrzej Krupiński, Komendant WKU w Kaliszu.
Kiedy odbędą się ewentualne szkolenia, tego więc na razie nie wiadomo. Większość zgłoszonych, nie odbyły służby wojskowej, są tez i tacy, którzy maja ja za sobą.
- Przyszedł do nas 47-letni pan, który odbył jeszcze służbę zasadniczą i teraz chciałby przypomnieć sobie pewne umiejętności – mówi ppłk. Andrzej Krupiński.
Zdaniem MON ogłoszenie naboru ma być odpowiedzią na duże zainteresowanie Polaków tematyką obronną. Coraz poważniej do swojego ewentualnego powołania podchodzą też uczniowie powstałych niedawno w kaliskich szkołach klas mundurowych. Jakub Koralewski marzy dostaniu się do szkoły Wojkowej, jego celem jest zdobycia stopnia oficera, ale w razie pilnej potrzeby swoje plany odłoży, by odbyć konieczne szkolenia.
- Jeżeli zajdzie taka potrzeba to zgłoszę się do służby przygotowawczej. Na razie zajmuje się jednak nauką – mówi st. strzelec Jakub Koralewski z V LO w Kaliszu.
Podobnego zdania są Małgorzata i Oliwia.
- Ja bym się zgłosiła, jeżeli sytuacja będzie tego wymagać- mówi st. strzelec Małgorzata Klimczuk. –To szczególnie nasz obowiązek, uczniów mundurówek i członków Związku Strzeleckiego – uważa strzelec Oliwia Mielcarek.
- Uczniowie klas mundurowych myślą o swojej misji obrony kraju coraz bardziej poważnie i realnie. Wojsko to nie tylko pewnego rodzaju ładny ubiór pod względem munduru i to słynne powiedzenie: „za mundurem panny sznurem”, ale to także wyzwanie i poświęcenie – zauważa chor. Związku Strzeleckiego, nauczyciel w V LO w Kaliszu, Piotr Kempiński.
Apel Ministra Obrony Narodowej pod nazwą „Czas ochotników” to na razie tylko sprawdzenie, jaka część społeczeństwa gotowa jest przejść szkolenia wojskowe. Stworzenie listy to jedno, szczególnie że trafić można na nią, zapisując się telefonicznie. Znalezienie pieniędzy na ćwiczenia to drugie i o wiele trudniejsze zadanie.
Agnieszka Gierz, fot. autor
Napisz komentarz
Komentarze