Miasto zleciło ekspertyzę budowli po zgłoszeniach od użytkowników oraz Ośrodka Sportu Rekreacji i Rehabilitacji w Kaliszu, które obiektem zarządza. Według eksperta, Zdzisława Koneckiego, konstrukcja wykonana jest dobrze. Wiele zastrzeżeń budzą natomiast prace wykończeniowe. - Zastosowano zostały materiały, które nie są ujęte w projekcie. Spowodowały one pęknięcia, wykruszanie się podłoża oraz grzyb na ścianach. – mówi Zdzisław Konecki, autor ekspertyzy.
Obiekt został oddany do użytku w czerwcu 2012 roku. Część inwestycji sfinansowało ministerstwo sportu. Całość kosztowała 10 milionów złotych. Według Mirosława Przybyły, dyrektora Ośrodka Sportu, Rekreacji i Rehabilitacji w Kaliszu drobne usterki zaczęły pojawiać się już na etapie budowy, ale były poprawiane na bieżąco. Większe stwierdzono kilka miesięcy później, już po oddaniu obiektu. Jak mówił na konferencji prasowej Przybyła, zgłaszał ten problem m.in. Wydziałowi Rozbudowy Miasta i Inwestycji Urzędu Miejskiego. - Dwu czy trzykrotnie wręcz, występując do wykonawcy, z powiadomieniem inwestora, zastrzegaliśmy, że jeśli te usterki nie zostaną usunięte, to zgodnie z przepisami wynajmiemy firmę zewnętrzną, która wykona te prace, a kosztami obciążymy wykonawcę – mówił Mirosław Przybyła, dyrektor OSRiR.
Od lewej: Zdzisław Konecki, Piotr Kościelny i Mirosław Przybyła
Tego kroku zarządca obiektu nigdy zrobił. Także Wydziałowi Rozbudowy Miasta i Inwestycji nie udało się zmusić wykonawcy do usunięcia stwierdzonych usterek. - Firma albo prosiła o przedłużenie terminu wykonania prac ze względu na warunki pogodowe, albo nie dotrzymywał terminu. W związku z tym, nie mając innej możliwości, wystąpiliśmy do ubezpieczyciela, u którego wykonawca uzyskał zabezpieczenie należytego wykonania umowy, o przekazanie środków, dzięki którym będziemy mogli zlecić usunięcie usterek komuś innemu – mówi Anna Durlej, p.o. naczelnika Wydziału Rozbudowy Miasta i Inwestycji Urzędu Miejskiego w Kaliszu
Jak mówi Piotr Kościelny, wiceprezydent Kalisza wykonawca otrzymał zapłatę za swoją pracę oraz zwrot 70% zabezpieczenia z tytułu należytego wykonania kontraktu. To kwota około 300 tysięcy złotych. - Urząd miejski jest w posiadaniu protokołu odbioru bez akceptacji inwestora. Czyli inwestycja została odebrana i rozliczona, zadanie sfinansowane, sprawozdania złożone, a brakuje najistotniejszego elementu, czyli akceptacji wykonanych prac i odbioru końcowego przez Miasto – dowodzi Kościelny.
Dlatego Miasto zamierza wystąpić na drogę cywilno-prawną w zakresie uzyskania rękojmi za wady i odpowiedzialność kontraktową. Rozważa też oddanie sprawy do prokuratury, by zbadała, kto jest odpowiedzialny za wykonanie robót niezgodnie z projektem lub niezgodnie z zasadami wiedzy technicznej.
Agnieszka Walczak, fot. autor
Napisz komentarz
Komentarze