Reklama
Reklama
Reklama
Reklama

Pokaz bramkarzy. Energa MKS ogrywa po karnych Grupę Azoty Unię (ZDJĘCIA)

Bramkarze odegrali pierwszoplanowe role w piątkowym boju szczypiornistów Energa MKS Kalisz z Grupą Azoty Unią Tarnów. Zacięte starcie zakończyło się serią rzutów karnych, którą na swoją korzyść rozstrzygnęli kaliszanie. Tym samym podopieczni Pawła Nocha zdobyli pierwsze od prawie miesiąca punkty w PGNiG Superlidze.
Pokaz bramkarzy. Energa MKS ogrywa po karnych Grupę Azoty Unię (ZDJĘCIA)

Kiedy 10 września szczypiorniści Energa MKS Kalisz ograli w derbowym pojedynku Ostrovię, chyba mało kto przypuszczał, że na kolejne punkty przyjdzie im czekać prawie miesiąc. Przełamanie, po trzech porażkach z rzędu, było jednak połowiczne, bo piątkowa batalia z Grupą Azoty Unią Tarnów zakończyła się zdobyciem dwóch, a nie trzech oczek.

Powrót do punktowania podopieczni Pawła Nocha zawdzięczają przede wszystkim swoim bramkarzom. W regulaminowym czasie rewelacyjnie spisywał się Jan Hrdlicka. Czeski golkiper zaliczył najlepszy występ w barwach kaliskiej drużyny, odbijając rzuty rywali z 43-procentową skutecznością. Zasłużenie wybrany został MVP. Z kolei w serii siódemek błysnął Krzysztof Szczecina, który czterokrotnie powstrzymał oponentów. Na wysokim "procencie" bronili też bramkarze Grupy Azoty Unii - Patryk Małecki (36%) i Marek Bartosik (33%).

Samo spotkanie było niesamowicie zacięte. Oba zespoły rozegrały dobre zawody w obronie. Zdecydowanie gorzej spisywały się w ofensywie. Po kwadransie gospodarze mieli na koncie zaledwie trzy trafienia, a goście, którzy też nie grzeszyli skutecznością, tylko cztery. Przed przerwą to jednak przyjezdni, prowadzeni przez byłego opiekuna MKS-u Tomasza Strząbałę, prezentowali się lepiej. Po pięciu golach z rzędu w wykonaniu lidera klasyfikacji strzelców PGNiG Superligi, Tarasa Minotskyiego, tarnowianie odskoczyli miejscowym na 8:4. Na szczęście na półmetku podopieczni trenera Nocha złapali z nimi kontakt, głównie dzięki udanym interwencjom Hrdlicki. W drugiej połowie, gdy celnym rzutem popisał się Konrad Pilitowski, kaliszanie wyszli na prowadzenie 12:11, ale po chwili znów musieli gonić wynik. Czynili to na tyle skutecznie, że gdy na zegarze wybiła 59. minuta, mieli nad przeciwnikiem dwa gole zapasu (20:18). Niestety tej przewagi nie utrzymali, a mało brakowało, by schodzili z parkietu bez żadnej zdobyczy.

Zwycięzcę piątkowej konfrontacji wyłoniły rzuty karne. Gracze Energa MKS zaczęli od falstartu i dwóch niecelnych rzutów, ale potem praktycznie się nie mylili. Do tego znakomitym refleksem popisywał się wspomniany Szczecina i po dziesięciu seriach to gospodarze cieszyli się z dwóch punktów. Decydującą siódemkę na 7:6 wykorzystał Mateusz Kus.

Po sześciu rozegranych meczach kaliski zespół ma na koncie pięć punktów. Teraz czeka go nieco dłuższa przerwa. Kolejny pojedynek stoczy 19 października w Płocku z tamtejszą Orlen Wisłą.

***

Energa MKS Kalisz – Grupa Azoty Unia Tarnów 20:20 (9:10) k. 7:6

Energa MKS: Hrdlicka, Szczecina – Zieniewicz 7, Góralski 4, Adamczyk 3, Krępa 2, M. Pilitowski 2, Drej 1, K. Pilitowski 1, Bekisz, Biernacki, Kus, Kużdeba, Wróbel.
Kary: 8. min. Rzuty karne: 1/2.

Unia: Bartosik, Małecki – Minotskyi 8, Yoshida 4, Sikora 3, Matsuura 2, Podsiadło 2, Sanek 1, Bushkou, Kasahara, Kowalik, Małek, Słupski, Wajda, Zahirović.
Kary: 8. min. Rzuty karne: 0/2.

Sędziowali: Kamil Dąbrowski i Paweł Staniek (Kielce)
Widzów: 2006



Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
rts 08.10.2022 12:13
Byłem ostatni raz na meczu,takiej nędzy nie da się oglądać

Reklama
Reklama
Reklama
bezchmurnie

Temperatura: 13°CMiasto: Kalisz

Ciśnienie: 1028 hPa
Wiatr: 17 km/h

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama