Boisko czy zagospodarowanie nieużywanych terenów na osiedlu – to jedne z pomysłów mieszkańców osiedla Tyniec, które być może znajdą się na liście projektów finansowanych przez Miasto w ramach Funduszu Obywatelskiego. To właśnie na Tyńcu odbyło się pierwsza debata społeczna dotycząca tego, na co należy spożytkować 5 milionów złotych. - Od dłuższego czasu zgłaszamy różnego rodzaju postulaty, m.in. budowę boiska sportowego przy szkole podstawowej, zagospodarowanie dużego placu, którym jest wysypisko po byłej cegielni. Z tym terenem są związane dość duże plany, ale ich realizacja napotyka na problemy i chcielibyśmy, ażeby m.in. ten temat poruszyć – mówił Adam Twardy, przewodniczący Rady Osiedla Tyniec. - Było bardzo mało czasu na skonsultowanie się z sąsiadami, ale pomysł wydaje nam się dość oczywisty, zwłaszcza jeśli chodzi boisko do koszykówki przy Szkole Podstawowej nr 9. Jest to teren, z którego korzysta całe osiedle – wtórował mu Mikołaj Pancewicz, mieszkaniec osiedla.
Jednak nie wszyscy przyszli z tak konkretnymi projektami, choć frekwencja na pierwszym spotkaniu była wyjątkowo wysoka jak na zebranie rady osiedla. Czy tylko ze względu na samą ideę Funduszu Obywatelskiego, czy też dlatego, że zebranie w pierwszej kolejności poświęcone było innym, równie ważnym sprawom osiedla? Na przedyskutowanie nie tyle istoty Funduszu, ale i samych projektów, mieszkańcom Tyńca zabrakło czasu i zdecydowali, że temat rozwiną na kolejnym zebraniu za tydzień.
Dyskusji kaliszan przysłuchiwał się także wiceprezydent Daniel Sztandera, który o charakterze tego spotkania mówi krótko: wszyscy się uczymy i po pierwszej debacie wprowadzamy zmiany.
- Uczymy się, wyciągamy wnioski. Jeden z nich jest taki, że zwiększymy liczbę zadań, które rady będą opiniować – mówi. - W zarządzeniu prezydenta było jedno przedsięwzięcie, jedna inwestycja, ale prezydent podpisze to zarządzenie, że będą mogły być trzy.
Na tym samym spotkaniu obecny był także Grzegorz Sapiński oraz inni przedstawiciele stowarzyszenia Wspólny Kalisz. Radny krytykuje prezydencki projekt Funduszu i mówi wprost, że inicjatywa obywatelska jest jedynie z nazwy. Sapiński zbiera podpisy pod apelem do prezydenta o zmiany w mechanizmie Fundusz Obywatelskiego. Chce m.in. głosowania internetowego nad projektami. Zdaniem Sapińskiego zarządzenie prezydenta dotyczące składania wniosków tylko przez reprezentacje kaliszan tj. rady osiedlowe czy kluby radnych ogranicza prawo obywateli do składania propozycji do Funduszu. - Fundusz nazywa się obywatelski, dlatego zależy nam na tym, by to każdy obywatel miał prawo bezpośrednio do Funduszu składać propozycje zadań – mówi Sapiński.
Włodarze miasta są przeciwni takim pomysłom. Co będzie, jeśli każdy złoży jakąś propozycję? Będzie sto tysięcy pomysłów, bo tylu jest mieszkańców Kalisza? – pyta prezydent Sztandera i dodaje, że rady osiedlowe spełniają rolę sita, a sama dyskusja nad projektami i późniejsze głosowanie będzie przez to dla mieszkańców czytelniejsze. To tam wybiera się wspólne dla lokalnej społeczności cele. Wiceprezydent krytykę tego mechanizmu ocenia jednoznacznie: - Wszystko można krytykować, natomiast jeśli ktoś krytykuje i mówi, jak to powinno wyglądać to możemy dyskutować, możemy się zgodzić albo się nie zgodzić. Ale jeśli ma to być tylko krytyka dla Krytyki to jest polityka związana z wyborami – mówi.
Tymczasem ponad grą polityczną, której przedmiotem stał się Fundusz Obywatelski, trwają dyskusje na kolejnych spotkaniach rad osiedlowych. Już w tę sobotę debatować będzie rada i mieszkańcy Piwonic, a w poniedziałek – osiedla Korczak. Miasto przedłuża też terminy konsultacji projektów na radach osiedlowych z końca kwietnia do 20 maja. Terminy wszystkich spotkań znaleźć można TUTAJ.
Relacja z pierwszego spotkania w sprawie Funduszu Obywatelskiego w Magazynie Miejskim 04.04.2014 r.
Mirka Zybura, fot. autor
Napisz komentarz
Komentarze