W tej chwili pozwolenie na posiadanie broni można wyrobić sobie w kilku przypadkach: jest pozwolenie na broń sportową, myśliwską, kolekcjonerską i osobistą. O ile te trzy pierwsze przypadki w dość łatwy sposób dopuszczają do posiadania broni, to pozwolenie na broń osobistą daje największą swobodę w tej sprawie, ale takie pozwolenie najtrudniej uzyskać.
Po 24 lutego br. zainteresowanie bronią każdego rodzaju znacznie wzrosło. Wyprzedawała się nawet broń czarnoprochowa- bez koniecznego pozwolenia – a wielu specjalistów uważa, że więcej jednostek broni w prywatnych domach zwiększy nasze bezpieczeństwo. Innego zdania jest Jarosław Kaczyński. Prezes Prawa i Sprawiedliwości był o to pytany wczoraj na spotkaniu z wyborcami i działaczami PiS w Jedliczach.
- Nie należę do ludzi, którzy uważają, że to, że ludzie będą mieli broń w domu, to zwiększy naszą siłę obronną. Owszem, to żeby ludzie uczyli się strzelać, żeby uczyli się różnych zadań związanych ze służbą wojskową to tak, ale jeśli chodzi o posiadanie prywatnej broni, no to my mamy kształt społeczeństwa jaki mamy i to może niejednego człowieka tak jak jest to w Stanach Zjednoczonych kosztować życie - mówił Kaczyński.
Prezes PiS podawał nie tylko przykłady tragicznych konsekwencji łatwego dostępu do broni z USA, ale i z Polski sprzed kilku dekad.
- Swego czasu, w latach 90 – tych grupy gangsterskie zdobywały legalną broń, wydawano nawet tysiące pozwoleń pod różnymi pretekstami. Naprawdę nie kończyło się to dobrze (…) ja się obawiam, że za takimi żądaniami, rozumiem, że bardzo wiele ludzi dobrej woli może to tak widzieć, stoją lobby tych, którzy tę broń chcą sprzedawać i na tym bardzo dobrze zarabiać - powiedział Jarosław Kaczyński.
Prezes partii rządzącej dodał, że jest za wzmocnieniem roli organizacji paramilitarnych i włączenie ich w system obronny kraju. Takie organizacje mogłyby zająć się nauką obsługi broni Polaków. Ale sama broń zostanie w sejfach żołnierzy czy policjantów.
Napisz komentarz
Komentarze