Reklama
Reklama
Reklama
Reklama

Kobieta rakieta! Sport, rak i wielka radość życia WYWIAD

Wymyka się wszelkim schematom. Szalona, bardzo energetyczna, a przy tym uważna i wrażliwa. W mediach społecznościowych prowadzi profil Biegająca Babcia, ale bieganie i bycie babcią to jedynie część jej barwnego życia. Gdy 4 lata temu usłyszała diagnozę: złośliwy nowotwór piersi postanowiła jeszcze mocniej czerpać z życia. Poznajcie Małgorzatę Skrzypczak: 60-letnią wyjątkową kobietę – rakietę!
Kobieta rakieta! Sport, rak i wielka radość życia WYWIAD

Kościelna Wieś, środowe wczesne popołudnie. Przy jednej z ulic obok pól i lasów biegnie Małgorzata. Sportowy strój, żwawy krok, subtelne tatuaże i uśmiech, który bije z całego jej wnętrza. Jak mówi – bieganie po prostu pomaga jej żyć. 

To nie jest kolejna historia o metamorfozie z kanapowca w sportowca. Małgorzata z aktywnością ruchową związana jest „od zawsze”. Jako dziewczynka trenowała m.in. pływanie i lekką atletykę. Studiowała na AWF w Poznaniu. Przez całe zawodowe życie była nauczycielką wychowania fizycznego w Szkole Podstawowej nr 16, przy ul. Czaszkowskiej. Kochała swoją pracę, ale na własne treningi nie było już czasu…

Rodzina, praca i obowiązki… Wokół tego kręciło się moje życie. Kończąc 50-lat postanowiłam, że wrócę do biegania – wspomina Małgorzata.

Zaczęła od marszobiegów po 2 km, 4 km, Stopniowo, krok po kroku kondycja rosła i rósł apetyt Gosi na więcej. Z czasem bieganie stało się jej wielką pasją, wręcz się w nim zatracała. 

Najważniejszymi moimi osiągnięciami są maratony. Zrobiłam Koronę Maratonów, czyli pięć głównych maratonów w Polsce w ciągu dwóch lat. I ten medal jest dla mnie bardzo ważny, chociaż wszystkie medale są dla mnie równie ważne, nawet z tych lokalnych, małych biegów. W szczytowej formie byłam przed samą chorobą, naprawdę… Robiłam wtedy „życiówki” niemal na każdych zawodach – opowiada.

Małgorzata regularnie się badała. Choć usg i mammografia w 2018 roku nic nie wykazały, ona czuła, że coś jest nie tak.

Jak leżałam na lewym boku to pierś mi pulsowała, pobolewała mnie czasami. Po mammografii w ogóle mnie bardzo bolała, to było strasznie bolesne dla mnie badanie. Postanowiłam kierować się intuicją. Udałam się prywatnie do lekarza, który skierował mnie na biopsję gruboigłową i biopsja zdiagnozowała u mnie złośliwego raka piersi.

To był szok. Małgorzata czuła jakby dostała obuchem w głowę.

Dwa tygodnie „chodziłam do tyłu”. Na szczęście mój mąż, człowiek konkretny, poukładany, logiczny zaczął działać. To dzięki niemu dostałam się do najlepszych lekarzy w Łodzi, pod opiekę wspaniałej pani doktor. I tam do tej pory jestem zaopiekowana.

Konieczna była mastektomia, chemia i radioterapia. Cały 2019 rok to dla Małgorzaty trudny proces leczenia. Ale nie zamierzała żyć tylko chorobą.

Minął miesiąc, dwa od operacji, postanowiłam wyjść z domu. Najpierw spacerowałam, potem maszerowałam, potem truchtałam. Kiedy widziałam, że to truchtanie już jest ok, to postanowiłam przebiec chociaż kawałek. Przyznam szczerze, że jestem dumna z tego, że ja już na chemii zaczęłam biegać. 

Lekarze ogólnikowo mówili, że warto być aktywnym ruchowo podczas leczenia, ale nikt Małgorzacie nie był w stanie określić, jak może połączyć bieganie z walką z rakiem. Dlatego nasza bohaterka wzięła sprawy w swoje ręce, przewertowała mnóstwo fachowej literatury i wydała e-booka pod tytułem „Teraz już wiem”. I sama jest dowodem na to, że sport wzmacniał nie tylko jej ciało, ale przede wszystkim głowę.

Pamiętam, że chemię zaczęłam w styczniu, a w marcu zapisałam się na zawody, na Smerfną Piątkę, bieg 5 km w Kaliszu, tylko po to, by mieć cel, móc się zmotywować do wyjścia z domu, do treningów.

Dziś z perspektywy czasu widzi, że kluczowe z poradzeniem sobie z chorobą było to, że nie zamykała się w swoim świecie. I wsparcie bliskich: rodziny i przyjaciół ze środowiska biegowego.

Mówiłam o swojej chorobie, relacjonowałam ją, niemal z detalami, wszyscy wiedzieli co się u mnie dzieje. Nie zamknęłam się, byłam otwarta na ludzi, na rozmowę o chorobie, na oswojenie tej choroby i to bardzo mi pomogło.

Małgorzata pokonała raka. Ale leczenie uzupełniające trwa. Musi przyjmować antyhormony, co 3 miesiące robić szczegółowe badania. Trudne doświadczenia zmieniają. Jak wpłynęły na Gosię?

Ja teraz żyję. Mam swoje 5 minut. Cieszę się wszystkim. Każdym dniem, każdą minutą, każdą sekundą. Cieszę się wszystkim tym, co robię, dlatego spotykam się na morsowaniu. Wymyślam różne fajne zadania i je realizuję, bo szkoda mi czasu. Bo to nie jest tak, że ja wygrałam z rakiem i jestem zdrowa. Pacjentem onkologicznym jest się do końca życia i różnie się to kończy. Dlatego ja chcę ten czas jak najlepiej wykorzystać. Wykorzystać tak fajnie, tak przyjemnie, mądrze, spróbować wszystkiego, czego się da.

I trzeba przyznać jest tego sporo – od jazdy na motocyklu przez triathlon, tatuaże, fotografię, a nawet podniebne wrażenia.

Skoczyłam ze spadochronem, za namową koleżanki. W planach mamy jeszcze bungee, coś wysokościowego. 1,5 roku temu nauczyłam się grać na saksofonie, to było moim marzeniem z młodości. Mam teraz na to czas, jestem na emeryturze. Ale w sumie mam tyle zajęć, nie mam tego czasu dużo. Staram się robić wszystko, co mi sprawia przyjemność – śmieje się Gosia.

Wnuczki w wieku 9 lat, 7 lat i 1,5 roku na nudę z babcią nie mogą narzekać. Małgorzata ciągle uczy się czegoś nowego, ciągle próbuje i stawia sobie wyzwania. Jedno z nich to ukończyć maraton we Wrocławiu, w przyszłym roku. Bo tam debiutowała jako maratończyk. 

To będzie taki symbol mojej walki z chorobą nowotworową, tak sobie powiedziałam i tak pewnie zrobię.

Kolejny cel wyznaczony. Na koniec ważne, warte zapamiętania i przyjęcia głęboko do siebie słowa…

Trzeba mieć pozytywne podejście do życia, do ludzi, do świata, do wszystkiego. To naprawdę pomaga. Nie można się nastawiać, że jestem chora, to zamknę się w domu i najlepiej już będę czekać na koniec. Tak się po prostu nie da żyć. A trzeba żyć, pełną piersią.

Zachęcamy do obserwowania profilu Małgorzaty - Biegająca Babcia na FB

Dziękujemy, że przeczytałeś ten artykuł. Twój czas spędzony na Faktach Kaliskich jest dla nas najlepszym podziękowaniem za naszą pracę. Czym jeszcze możemy Cię zainteresować oprócz powyższego artykułu?

Wydawcą portalu faktykaliskie.info jest Fundacja Reakcja z siedzibą w Kaliszu. Z naszym zespołem prowadzimy dla Ciebie łącznie 5 różnych marek. Fakty Kaliskie już znasz. Poznaj pozostałe:

Telewizja Kalisz

Jako Telewizja Kalisz działamy na różne sposoby. Prowadzimy kanał telewizyjny w sieci Vectra i Multimedia. Jesteśmy w pierwszej 15 najpopularniejszych programów TV w tych sieciach. Mamy też możliwość emitowania własnych materiałów w sieci ogólnopolskiej, z dostępem do 2,5 mln abonentów. Prowadzimy też konto na You Tubie (10 tys. subskrybentów) dla  widzów z poza sieci tych dwóch operatorów, a nawet TikToka. Mamy tam już ponad 20 tysięcy najmłodszych widzów. Obserwuj Telewizję Kalisz w socialmediach:

TikTok    YouTube

A jeśli trzeba technicznie i merytorycznie jesteśmy przygotowani do przeprowadzenia transmisji telewizyjnej w jakości HD z każdego miejsca w Polsce. Mamy dwie maszyny emisyjne TriCaster i osiem kamer HD. 

I to właśnie od programu telewizyjnego zrodziła się nasza czwarta marka i zupełnie nowa gałąź działalności. 

Wylogowani

Dla ogólnopolskiej widowni Vectry i Multimedia Polska wyprodukowaliśmy program przygodowy "Wylogowani. Survival Challenge". W skrócie było tak: z grupą sześciu śmiałków wyjechaliśmy na sześć dni do lasu. Nie mieliśmy ze sobą jedzenia, schronienia czy jakiegokolwiek kontaktu ze światem zewnętrznym. A w lesie jak to w lesie, i wilki, kleszcze, komary, i burza. I wielka satysfakcja z tego, że daliśmy radę. Przetrwaliśmy. Poznaliśmy dobrze uroki lasu, trochę survivalowych sztuczek, ale przede wszystkim siebie, to na co nas stać.

"Wylogowanych" reklamowaliśmy hasłem: to więcej niż program i więcej niż przygoda. Dokładnie tak właśnie jest.  Bo teraz to już nie tylko program, ale realne leśne obozy, organizowane również zimą dla młodszych i starszych, zabieramy ich do pięknego lasu w sąsiedztwie urokliwego Nadwarciańskiego Parku Krajobrazowego i tam pomagamy im poznać naturę lasu, ale i poznać własną naturę. "Wylogowanych" w naszym lesie przybywa, a to dopiero początek tej przygody.  Śledźcie ich m.in. na Facebooku/Wylogowani 

oraz na TikToku   YouTube

Najlepsze z Kalisza

A gdy już wytrzepiemy z siebie wszystkie kleszcze, sosnowe igiełki i wrócimy z lasu do miasta, to  ogarniamy nowe produkty w naszym sklepie internetowym najlepszezkalisza.pl. Mamy pamiątki, śmieszne gadżety i całkiem na poważnie produkty związane z naszym miastem. Wpadajcie tam czasem, może znajdziecie coś dla siebie: najlepszezkalisza.pl

Fundacja Reakcja

Między działalnością medialno - leśną prowadzimy naszą fundację. W "Reakcji" zajmujemy się m.in. promocją zdrowego i aktywnego trybu życia, propagowaniem aktywności społecznej, dobrych relacji międzyludzkich i międzypokoleniowych, promocją lokalnego biznesu A do wypełniania tych misji idealnie służą i nasze media i las. Więcej o fundacji znajdziecie tutaj: fundacja-reakcja.pl

Podsumowując... prowadzimy dla Was pięć różnych marek, z różnych dziedzin życia. Razem możemy się uczyć, informować, bawić i rozwijać.

 


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
Renata 30.10.2022 21:27
Petarda! Zrobiła mi wieczór

Sophie 30.10.2022 20:42
Gosia to fantastyczna osoba, która optymizmem i radością z życia zaraża wszystkich wokół. Bardzo skromnie mówi o swoim bieganiu- jest szybka jak tytułowa rakieta!

Reklama
Reklama
Reklama
bezchmurnie

Temperatura: 21°CMiasto: Kalisz

Ciśnienie: 1027 hPa
Wiatr: 17 km/h

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama