Kaliniec jest najstarszym kaliskim osiedlem mieszkaniowym. Z uwagi na wiek, w 32 na 34 bloki podlegające Kaliskiej Spółdzielni Mieszkaniowej Lokatorsko-Własnościowej, wymienione zostały instalacje gazowe. W budynku przy ulicy Bogumiła i Barbary 14 inwestycję zakończono w połowie marca. Wtedy też miały zakończyć się problemy mieszkańców. Niestety tuż po podłączeniu gazu jedna z mieszkanek zaczęła podejrzewać, że nowa instalacja może być nieszczelna. W mieszkaniu pani Grażyny czuć było gaz. - Wezwałam Pogotowie Gazowe, przyjechali, sprawdzili, stwierdzili, że jest wyciek gazu przy piecyku gazowym. Jak pozakręcali wszystkie zawory okazało się, że liczniki dalej się kręci, co oznaczało, że nadal gdzieś jest wyciek – mówi kaliszanka.
Gaz został więc odcięty, a następnego dnia wykonawca poprawił usterkę. - Na jednym z mieszkań faktycznie stwierdzono, że to było drobne odlutowanie na instalacji. Zdjęto więc gazomierz, usunięto usterkę i założono gazomierz z powrotem, oczywiście po sprawdzeniu, czy wszystko działa – mówi Włodzimierz Karpała, wiceprezes Kaliskiej Spółdzielni Mieszkaniowej Lokatorsko-Własnościowej. Sprawdzono jednak wyłącznie ten konkretny lokal. Sąsiedzi, w tym pani Agnieszka obawiają się, że w innych mieszkaniach sytuacja może się powtórzyć. - Jest jeszcze gros mieszkań, które są puste; po prostu właściciele nie mieszkają tutaj. Nie ma pewności, czy tam nie ulatnia się gaz – mówi lokatorka.
U jednej z lokatorek gaz się ulatniał
- Ja na swoim przykładzie mogę się domyślać, że tak może być – dodaje pani Grażyna. I dlatego mieszkańcy chcą, by szczelność instalacji została powtórnie skontrolowana. – I nie chodzi nam o to, żeby ktoś przeszedł się po każdym mieszkaniu z czujnikiem. Po całej tej inwestycji nie czujemy się bezpiecznie, przynajmniej ja – martwi się pani Agnieszka.
Spółdzielnia ma obowiązek sprawdzenia szczelności instalacji co najmniej raz w roku. W bloku przy ulicy Bogumiła i Barbary taka inspekcja zostanie przeprowadzona w ciągu najbliższych dni. Według Włodzimierza Karpały nikomu nie zagraża niebezpieczeństwo, a sytuacja w mieszkaniu pani Grażyny była incydentalna, choć może zdarzyć się każdemu korzystającemu z instalacji gazowej. Dlatego ważne jest, by pomieszczenia, w których znajdują się urządzenia gazowe, były wietrzone i dobrze wentylowane. W żadnym wypadku nie wolno zaklejać kratek wentylacyjnych. Warto też kilka razy dziennie wietrzyć mieszkanie, a okna pozostawić rozszczelnione.
- To incydentalna sytuacja - przekonuje Włodzimierz Karpała, wiceprezes spółdzielni
Katarzyna Krzywda, fot. autor
Napisz komentarz
Komentarze