Reklama
Reklama
Reklama
Reklama

Oni to zrobili! KKS zdeklasował Śląsk i zagra w półfinale Fortuna Pucharu Polski! (ZDJĘCIA)

Piłkarze KKS-u Kalisz znów dokonali niemożliwego. W środę w kapitalnym stylu ograli kolejnego ekstraklasowicza, dzięki czemu zagrają w półfinale Fortuna Pucharu Polski. Tym razem tęgie lanie od podopiecznych Bartosza Tarachulskiego przyjął Śląsk Wrocław, który opuszczał stadion przy Łódzkiej z bagażem trzech bramek. Świadkami tego historycznego wydarzenia było ponad siedem tysięcy kibiców!
Oni to zrobili! KKS zdeklasował Śląsk i zagra w półfinale Fortuna Pucharu Polski! (ZDJĘCIA)

Atmosferę wielkiego sportowego święta czuć było na długo przed meczem. Pierwsi kibice przekroczyli bramy stadionu przy ulicy Łódzkiej z dwugodzinnym wyprzedzeniem. A tam, w oczekiwaniu na piłkarskie emocje, czekało na nich wiele atrakcji. Największym zainteresowaniem cieszyła się mobilna strefa Fortuna Pucharu Polski, w której chętnych do zrobienia sobie zdjęcia z głównym trofeum rozgrywek nie brakowało.

Ostatecznie na trybunach zasiadło 7100 widzów, co jest frekwencyjnym rekordem w Kaliszu. Nikt, kto wybrał się na mecz, nie mógł tego żałować. KKS ograł bowiem trzeciego już w tym sezonie przedstawiciela PKO BP Ekstraklasy. O ile jednak starcia z Widzewem Łódź i Górnikiem Zabrze do końca trzymały w napięciu, o tyle potyczka ze Śląskiem Wrocław okazała się jednostronnym widowiskiem. Gospodarze byli od faworyzowanych rywali co najmniej o dwie klasy lepsi. Wynik 3:0 brzmi sensacyjnie, choć z przebiegu gry jest w pełni zasłużony. Podopieczni Bartosza Tarachulskiego zdominowali bowiem przeciwnika, szybko strzelili dwa gole, kolejnego dołożyli jeszcze przed przerwą, a w drugiej połowie umiejętnie kontrolowali mecz.

Śląsk zagroził tylko na początku, gdy po stałym fragmencie gry kapitalnym refleksem wykazał się Maciej Krakowiak. Potem rozpoczął się koncert KKS-u. Kaliszanie byli dobrze zorganizowani, grali z polotem, piłkarsko przewyższali ekstraklasowego przeciwnika. Taka postawa szybko przełożyła się na gole. W 20. minucie aktywny na lewej flance Kasjan Lipkowski rozegrał piłkę z Nestorem Gordillo, po czym znalazł się oko w oko z Michałem Szromnikiem. Okazji nie zmarnował, trafiając przy dalszym słupku. Goście przyjęli cios, a kilkadziesiąt sekund później byli praktycznie na deskach. Miejscowi przejęli piłkę w środku pola i wyprowadzili składną akcję, w której Piotr Giel obsłużył podaniem zupełnie niepilnowanego Michała Boreckiego, a ten dopełnił formalności. Wyższość nad rywalem, który jeszcze w niedzielę ograł u siebie mistrza Polski, przypieczętowali na minutę przed zejściem do szatni. Adrian Łuszkiewicz jak tyczki mijał kolejnych oponentów, po czym wyłożył futbolówkę Mateuszowi Gawlikowi. Piłkarz z najdłuższym stażem w szeregach KKS-u popisał się miękkim lobem, kompletnie zaskakując Szromnika, a kibicom dając kolejny powód do euforii.

Wrocławianom nie pomógł kwadrans przerwy. Zmuszeni do ataku pozycyjnego mieli po powrocie z szatni poważne problemy z rozmontowaniem kaliskiej defensywy. Trzykrotnie udało im się posłać prostopadłe piłki w pole karne, ale za każdym razem ścianą nie do przejścia był Maciej Krakowiak. Obrazu gry nie zmieniła nawet czerwona kartka, jaką w 67. minucie, w efekcie drugiej żółtej, ujrzał Gawlik. Grając w osłabieniu KKS nie stracił kontroli nad boiskowymi wydarzeniami, grał mądrze, w znakomitej większości kasował akcje rywali jeszcze przed własnym polem karnym. Wygrał i awansował zupełnie zasłużenie.

Podopieczni trenera Tarachulskiego są już w najlepszej czwórce Fortuna Pucharu Polski, co dla kaliskiego klubu jest wyczynem bezprecedensowym. Kolejne sportowe święto przy Łódzkiej szykuje się 5 kwietnia, bo właśnie wtedy rozegrane zostaną mecze półfinałowe. Rywala w tej fazie zmagań niebiesko-biało-zieloni poznają w piątek o 12:00 – wtedy odbędzie się losowanie par 1/2 finału. Będzie nim ktoś z trójki Legia Warszawa, Raków Częstochowa i Górnik Łęczna.

***

KKS Kalisz – Śląsk Wrocław 3:0 (3:0)
Kasjan Lipkowski 20, Michał Borecki 21, Mateusz Gawlik 44

Żółte kartki: Gawlik, Borecki (KKS) oraz Poprawa, Yeboah, Bukowski (Śląsk)
Czerwona kartka: Mateusz Gawlik (KKS, 67. min, druga żółta)

Sędziowali: Marcin Kochanek (Opole) oraz Adam Kupsik i Michał Sobczak

KKS: Krakowiak – Kendzia, Gawlik, Lipkowski – Zawistowski, Wysokiński (70 Gęsior), Łuszkiewicz, Koczy – Borecki, Giel (75 Putno), Gordillo (80 Kamiński)

Śląsk: Szromnik – Konczkowski, Verdasca, Poprawa (68 Borys), Grétarsson, Víctor García (46 Jastrzembski) – Yeboah, Leiva (54 Rzuchowski), Olsen (54 Bukowski), Samiec-Talar (54 Łyszczarz) – Expósito



Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
Wąski 02.03.2023 18:32
Gratulacje! Fajny mecz i atmosfera dookoła. Jedynie to wpuszczanie przed meczem to dramat. Przychodzisz wcześniej a i tak spóźniasz się na pierwszy gwizdek. Organizacja wpuszczania na stadion 0/10...

Waldek 02.03.2023 16:38
Brawo KKS! Mam nadzieje, ze spiszecie się dobrze również w ligowych rozgrywkach i ze znajda się pieniądze na grę w I lidze. Powodzenia w walce o finał.

Olo 02.03.2023 15:10
Rewelacyjny mecz. Rozjechali kolejnych modelowo. Jak jest strategia na mecz i chłopaki cisną konsekwentnie - to taki zaj.... wynik nie dziwi.

kibic 02.03.2023 10:52
jesteście wspaniali tylko nie poprzestańcie na tym dajcie lanie następnym niech się boją KKS-u

Bolo 02.03.2023 10:09
Brawo kks na finał jadę do wa-wy!!!!!

piotr 02.03.2023 09:07
z kim bedziemy grac w polfinale?

M 02.03.2023 11:14
Okaże się po losowaniu - w piątek o 12:00.

Reklama
Reklama
Reklama
bezchmurnie

Temperatura: 13°CMiasto: Kalisz

Ciśnienie: 1027 hPa
Wiatr: 14 km/h

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama