Tydzień od pięknego widowiska na stadionie miejskim przy ul. Łódzkiej policja z Wrocławia informuje o kulisach swojej pracy, która doprowadziła do tego, że kaliszanie i ich goście mogli spokojnie oglądać piękny sport. Było o włos od tego, by na ulicach naszego miasta rozegrała się wielka bijatyka chuliganów.
- Okoliczność tą (mecz KKS - WKS) postawili wykorzystać pseudokibice z grupy tzw. "bojówki", którzy pod pretekstem meczy piłki nożnej rozgrywają swoje pojedynki. Z uwagi na to, że tego typu zdarzenia są przede wszystkim zagrażające życiu i bezpieczeństwu, a policjanci stale monitorują tego typu zachowania by im zapobiec. W tej sytuacji dzięki przede wszystkim informacjom wyprzedającym, które uzyskali wrocławscy kryminalni z komendy miejskiej, policjanci z Kalisza mogli już odpowiednio zareagować na miejscu, co też nastąpiło – informuje wrocławska policja.
Rozpoznanie policji i koordynacja ich prac między komendami we Wrocławiu i w Kaliszu do końca utrzymane było w głębokiej dyskrecji. Pseudokibice przyjechali do Kalisza, ale nie wiedzieli, że ich zamiary poznała policja.
- Duża grupa tzw. „chuliganów” dotarła pod stadion w Kaliszu, nie doszło do konfrontacji z tamtejszymi kibicami, a co za tym idzie, współpraca policji na wielu szczeblach pozwoliła zapobiec szeregu przestępstw, a w tym niebezpiecznych sytuacji. – czytamy w informacji od KMP Wrocław.
Nie doszło do bijatyki między pseudokibicami ani do fizycznej konfrontacji chuliganów z policją. Dzień ten i kibice z Kalisza i widzowie z całej Polski zapamiętali jako piękne i zaskakujące widowisko sportowe a nie burdy pseudokibiców.
Dzięki policji piłkarze mogli skupić sie tylko na dobrej grze. Zdecydowana większość kibiców świętowała mecz w kulturalny sposób, ale byli też i tacy, którzy chcieli go wykorzystać do zorganizowania "ustawki"
Napisz komentarz
Komentarze