Przypomnijmy, że dramat rozegrał się 20 kwietnia na uboczu malowniczej miejscowości w powiecie ostrzeszowskim. Ojciec po powrocie z pracy odkrył ciała córek. Nieprzytomną żonę z ranami ciętymi znalazł w łazience.
Śledczy poinformowali, że znany jest mechanizm śmierci dziewczynek: starsza zmarła od kilkudziesięciu ran kłutych, głównie w okolicach szyi i głowy. Młodsza miała otarcia na szyi i zdaniem biegłych najprawdopodobniej została uduszona.
Lekarzom z kaliskiego szpitala udało się uratować życie 47- letniej kobiety. Jej stan zdrowia poprawił się na tyle, że prokurator mógł ją przesłuchać i postawić zarzuty.
Zarzuty dotyczące zabójstwa dwóch małoletnich osób przedstawione zostały 47-letniej kobiecie. Konkretnie prokurator postawił jej pierwszy zarzut pozbawienia życia przy użyciu noża, drugi polegający na odcięciu powietrza do dróg oddechowych. W ramach tego postępowania kobieta została przesłuchana przez prokuratora, złożyła wyjaśnienia, które będą podlegały na dalszym etapie weryfikacji. W tym również zachodzi konieczność przeprowadzenia dowodu z opinii psychiatrycznej. – mówi Maciej Meler, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Ostrowie Wielkopolskim.
27 kwietnia odbył się pogrzeb zmarłych dziewczynek. W ostatniej drodze towarzyszyły im tłumy wstrząśniętych tragedią mieszkańców Kobylej Góry i okolic.
Ludzkie sprawy nie są łatwe. Wszyscy doświadczamy ludzkiej niemocy i żałoby – mówił ksiądz, celebrujący mszę pogrzebową, który dodawał żałobnikom otuchy, wiary i nadziei. Nikt jednak nie mógł zapomnieć o tym, co wydarzyło się tydzień temu.
Pod opieką ojca została tylko ostatnia, 19 – letnia córka z niepełnosprawnościami. W dzień tragedii przebywała ona w szkole specjalnej. Prawdopodobnie to uratowało jej życie.
Napisz komentarz
Komentarze