Z ogromnym żalem i niedowierzaniem przyjęliśmy informację o nagłej i niespodziewanej śmierci naszego ratownika medycznego – Marcina Dominiaka. Jesteśmy zdruzgotani tą wiadomością.
Łączymy się bólu z bliskimi naszego niespełna 29-letniego kolegi.
Marcinie, odszedłeś nagle i zdecydowanie zbyt szybko... – informuje na swoim profilu w mediach społecznościowych Szpital w Kaliszu.
Ta wiadomość wstrząsnęła całym środowiskiem medycznym. Ratownicy z całego regionu w pożegnalnych wpisach podkreślają, jak wspaniałym człowiekiem i oddanym ratownikiem był Marcin.
Marcin Dominiak 29 lat - od 2016 roku pracował ze mną w Szpitalnym Oddziale Ratunkowym w Kaliszu. Wzorowy ratownik medyczny, który ogromną wiedzę potrafił poprzeć cały czas doskonalonymi umiejętnościami.
Spokojny, życzliwy, opanowany, potrafiący w kryzysowych sytuacjach samodzielnie ustabilizować pacjenta. Jeden z filarów, które trzymały SOR. W ostatnim czasie zrobił pielęgniarstwo i pracował również w oddziale intensywnej terapii. Wyjechał na zasłużony urlop, gdzie go znalazła i w 3 dni zgasiła nagła choroba.
Życzliwy opanowany i pełen empatii.
Odpowiedni człowiek na odpowiednim miejscu. Z sercem do człowieka. Do zobaczenia do góry. O wiele za szybko – czytamy na profilu Ratownictwo Pleszew.
Przyczynę śmierci 29-latka ma wyjaśnić sekcja zwłok.
Nie ma dobrych słów, żeby opisać taką tragedie, niestety dziś (31 maja) rano zmarł w wieku 29 lat, ratownik medyczny, z którym miałem okazje dyżurować w SOR w Kaliszu. Marcina pamiętam od pierwszego dnia pracy, częściowo go wdrażałem. Powiem tyle ten gość poza tym, że był ostoją spokoju to przede wszystkim był merytoryczny i bardzo sprawny manualnie. Miałem okazje obserwować go w akcji i mogę śmiało stwierdzić, że był osobą która robiła różnice przy pacjencie i dzięki temu niejednego udawało się „wyciągnąć” – wspomina Zmarłego jeden z jego kolegów.
Na profilu Ratownictwa Jarocin również pojawiło się sporo wpisów medyków, którzy mieli okazję poznać i pracować z Marcinem.
Marcina, przez ten ponad rok pracy tam, postrzegałem jako osobę, która zawsze z dużym spokojem i pełnym profesjonalizmem podchodziła do swoich obowiązków.
W sytuacjach nagłych, zawsze radził sobie ponad przeciętnie, jedynym słowem profesjonalista.
Jeśli chodzi o kontakty międzyludzkie, nie pamiętam sytuacji, żeby Marcin gdzieś się źle odzywał do pacjentów czy współpracowników.
Jeśli chodzi o mnie, o mój pierwszy kontakt z medycyną ratunkową, Marcin był jedną z tych osób, która sprawiała, że na tym etapie już jakoś naturalnie odnajduje się w ochronie zdrowia.
Zawsze mogłem od Niego dostać dobre rady, jak przychodziłem do niego z problemem.
Zawsze z uśmiechem wysłuchał, a gdy czegoś nie umiałem zrobić, pomógł mi w tym.
Na pewno mogę powiedzieć , że cechy, które mi w nim imponowały to spokój i opanowanie w sytuacjach nagłych.
Napisz komentarz
Komentarze