Drużyna z okręgu leszczyńskiego to niewygodny przeciwnik. Kaliski zespół przekonał się o tym wielokrotnie, nie potrafiąc go ograć na czwartoligowych boiskach. Jesienią na murawie w Pępowie gospodarze zwyciężyli aż 4:0. Była to jedyna porażka kaliszan pod wodzą Krzysztofa Pawlaka. Teraz „trójkolorowi” pałają żądzą rewanżu.
– Praktycznie każdy zespół z tej ligi mobilizuje się na nas podwójnie, dlatego nie gra się łatwo w takich meczach. Ważne więc, by zdobyć pierwszego gola i kontrolować zawody – powtarza trener Pawlak.
Dąbroczanka plasuje się w tabeli tuż za KKS-em, na trzecim miejscu. Traci jednak do niego cztery oczka. Kaliszanie z kolei depczą po piętach liderowi ze Ślesina. Dzielący oba teamy dystans to zaledwie punkt. Jeśli więc LKS nie wygra w sobotę w Gołuchowie, a wicelider z grodu nad Prosną poradzi sobie z ekipą z Pępowa, wówczas to KKS obejmie przodownictwo w stawce.
Początek sobotniego spotkania na stadionie przy Łódzkiej o godzinie 18:00.
(mso)
Napisz komentarz
Komentarze