Dwa miesiące temu Kaliskie Stowarzyszenie Pomocy Dla Zwierząt Help Animals informowało o uratowanych dwóch suczkach, upchniętych w małej klatce i wystawionych na sprzedaż na rynku przy ulicy 3 Maja w Kaliszu. Informacja o Wiesi i Grażynce (obecnie Bunia i Gaja) obiegła internet. Proceder został porównany do polskiego Yulin. Sprawą zajmuje się policja, uratowane psiaki mają swoje kochające domy, gdzie dochodzą do siebie.
Jednak to nie koniec, bo wczoraj, 22 wrzesień Stowarzyszenie zostało poinformowane, że ten sam mężczyzna znowu ma na sprzedaż szczeniaki znajdujące się w klatce, zamknięte w samochodzie bez dostępu do wody oraz świeżego powietrza.
- Na miejsce pojechali nasi wolontariusze wraz z policją. Liczył się czas ponieważ mężczyzna, kiedy zwrócono mu uwagę, próbował oddalić się. Na miejscu znaleźliśmy 3 małe suczki w klatce, przeraźliwie skomlące. Zbulwersował też fakt, że w workach na ziemniaki były upchnięte kury. Worki rzucone na tył auta, leżały jedna na drugiej, przygniecione swoim ciężarem, kapustami i innymi klatkami. Kury bardzo ciężko oddychały. W asyście policji udało się przejąć szczeniaki oraz kury - informują wolontariusze
Jak przekazuje stowarzyszenie, mężczyzna był agresywny, zaatakował jedną z wolontariuszek i na żądanie policji o wydaniu kur, wszyscy mieli usłyszeć: 200 zł.
- Skandaliczne było też zachowanie niektórych sprzedających na rynku: śmiali się, że przejmujemy się kurami, że to "tylko" kury a niektórzy byli wręcz agresywni. Otóż mamy informacje: dla nas to nie "tylko" kury, a istota żyjąca która odczuwa cierpienie i strach. Zwierzęta zostały zabrane do niezawodnej Przychodnia dla zwierząt "4Łapy" Tomasz Augustowski - Kalisz i zbadane - dodają wolontariusze
Szczeniaczki: 3 suczki w wieku około 8 tygodni, ogólny stan dobry, zarobaczone. Przez słomę w klatce miały poranione brzuszki. Pieski nie będą duże, wolontariusze będą szukać im domów.
Kury: odwodnione, lekko wychudzone. Jedna z kur na łapce miała bolesny ropień, który uniemożliwiał jej normalne poruszanie się, była też słaba. Podcięte pióra na skrzydłach.
Więcej informacji o suczkach można otrzymać pod numerem telefonu 510343271
Napisz komentarz
Komentarze