14 marca na jednej z krotoszyńskich ulic policjant zauważył kierowcę osobowego Volvo, którego tor jazdy wskazywał, że może się on znajdować pod wpływem alkoholu.
W wyniku podjętej kontroli okazało się, że kierowca ma ponad 3 promile alkoholu w organizmie. Mężczyzną tym okazał się 45- letni mieszkaniec powiatu krotoszyńskiego. Pojazd zabezpieczono na parkingu strzeżonym.
Kierowca oprócz tego, że straci prawo jazdy, może też stracić pojazd, którym się poruszał. 14 marca bowiem weszły w życie nowe przepisy mówiące o tym, że nietrzeźwemu kierowcy może grozić także konfiskata należącego do niego pojazdu - informowała krotoszyńska policja.
Volvo V40 z 2015 r., warte ok. 30 tys. zł długo na strzeżonym parkingu nie postało. Jak informuje ostrow24.tv już dzień później - w piątek prokurator z Krotoszyna kazał wydać volvo „osobie godnej zaufania”, która do czasu zakończenia sprawy przez sąd ma nadzorować pojazd. Powodem jest brak określenia w przepisie, kto ma płacić za postój skonfiskowanego pojazdu na strzeżonym parkingu. Na ten moment koszty poniosłoby państwo.
– Decyzja została podjęta po to, żeby parkowanie samochodu do czasu zakończenia procedury przepadku nie generowało kosztów dla Skarbu Państwa. Taką decyzję w uzgodnieniu z prokuratorem mogliśmy podjąć tak, jak w wielu różnych innych sprawach.
Osoba, której ten samochód został przekazany, została zobowiązana do utrzymania tego samochodu w należytym stanie i przedstawienia go na każde żądanie czy to policji prokuratury lub sądu. Sam kierowca oczywiście nie może korzystać z tego auta w żaden możliwy sposób – mówi dla portalu brd24.pl Andrzej Borowiak, rzecznik prasowy wielkopolskiej policji.
Napisz komentarz
Komentarze