2,38% to wynik, jaki uzyskała kandydatka SLD na prezydenta. Kampanią Magdaleny Ogórek kierował poseł z Kalisza, Leszek Aleksandrzak. Związani z lewicą politycy, także byli członkowie SLD, nie zostawili suchej nitki na kandydatce i kilkutygodniowej kampanii. Tuż po ogłoszeniu wyników wyborów m.in. Grzegorz Napieralski, zawieszony kilka miesięcy temu w prawach członka SLD, stwierdził, że do dymisji powinien podać się Leszek Miller, szef partii. Domagali się tego również samorządowcy, którzy wysłali do uczestników posiedzenia specjalny list. Na konferencji okazało się, że jedyną zmianą personalną jest dymisja Leszka Aleksandrzaka. - Podałem się do dymisji z funkcji wiceprzewodniczącego SLD, ale nadal jestem członkiem partii – oświadczył poseł z Kalisza.
Leszek Miller zdradził, że po drugiej turze wyborów prezydenckich zacznie się planowanie strategii przed jesiennymi wyborami parlamentarnymi. Dodał, że na lewicy nie ma wrogów i konkurentów, dlatego chce rozmawiać z innymi ugrupowaniami.
AW, zdjęcie arch.
Napisz komentarz
Komentarze