Prokuratura Rejonowa w Kaliszu zakończyła właśnie śledztwo w tej sprawie. Chłopakowi, byłemu dziś strażakowi ochotnikowi jednej z kaliskich jednostek OSP zarzucono, że w okresie od sierpnia 2014 r. do 6 lutego 2015 r. w Kaliszu i w gminie Opatówek, przy użyciu substancji łatwopalnych, dokonał 12 umyślnych uszkodzeń mienia przez podpalenie. – Podpalenia dotyczą m.in.: dwóch drewnianych stodół, trzech stogów słomy, trzech budynków gospodarczych, a także pomieszczenia kotłowni w budynku gospodarczym. W wyniku powyższych podpaleń doprowadził on do powstania szkody w kwocie 75.000 zł, do której doszło w następstwie m.in. spalenia słomy, siana, mebli, drzewa opałowego oraz przyczepy samochodowej. W poszczególnych przypadkach wielkość szkód wynosiła od 100 zł do 30.000 zł – informuje Janusz Walczak, zastępca prokuratora okręgowego w Ostrowie Wielkopolskim.
19-latek podczas wizji lokalnej w Szałem
Podpalacz grasował głównie w gminie Opatówek – konkretnie w Szałem koło Kalisza. W lokalnym środowisku jego działalność wywołała psychozę; mieszkańcy organizowali społeczne patrole i czuwali nocami, a okolicę patrolowały wzmożone siły policji. Na trop chłopaka wpadli w wyniku działań operacyjnych kaliscy kryminalni. Dlaczego podpalał? Z początku sądzono, że dla pieniędzy – za akcję otrzymywał bowiem wynagrodzenie – jednak śledztwo nie potwierdziło tych motywów. – Ustalono, że podejrzany po dokonaniu podpaleń uczestniczył w akcjach gaśniczych. Powodów swojego zachowania nie potrafił racjonalnie wyjaśnić – dodaje Janusz Walczak.
Tuż po zatrzymaniu 19-latek został tymczasowo aresztowano. Od 5 maja przebywa na wolności, bowiem areszt zamieniono mu na dozór policji i zakaz opuszczania kraju. - W trakcie śledztwa podejrzany został poddany badaniu przez biegłych – psychiatrów. W wydanej opinii stwierdzili oni, że w czasie zarzucanych mu czynów miał on zachowaną poczytalność – mówi Janusz Walczak.
Mężczyźnie grozi do 5 lat więzienia. Sprawę podpalacza z Szałe opisujemy TUTAJ.
MIK, fot archiwum
Napisz komentarz
Komentarze