Sprzedaż kaliskiego Calfrostu to skutek większej transakcji. Ukraiński producent lodów i mrożonek, spółka „Trzy Niedźwiedzie” kupił polską firmę Nordis, którego Calfrost był częścią. Pracownicy Calfrostu liczyli na to, że nowy właściciel będzie kontynuował działalność. Tymczasem zakład jest wygaszany. Pracownicy zostali zwolnieni.
I tylko chłodnię w Kaliszu spotkał taki los, bo inne zakłady Nordisu- pod nowym, ukraińskim zarządem- działają, jak np. zakład w Zielonej Górze.Pracownicy czują się oszukani. Ich sprawą zajął się związek zawodowy Solidarność.
Udało nam się zabezpieczyć tutaj kwestie pracownicze, wszystkie elementy finansowe, które pracownicy powinni otrzymać i otrzymają. Uważam, że nasz wkład – związku zawodowego Solidarność jest bardzo duży, ponieważ spędziliśmy wiele godzin na tych negocjacjach, przekonywaliśmy pracodawcę, że ma obowiązek wypłacić te wszystkie czynniki – mówi nam Bernard Niemiec, przewodniczący „Solidarności” Wielkopolska Południowa.
Prezydent Krystian Kinastowski i Bernard Niemiec, przewodniczący "Solidarności" Wielkopolska Południowa w trakcie spotkania z pracownikami Calfrostu
Ukraiński właściciel twierdzi, że zakład Calfrost w Kaliszu był nierentowny. Takie zarzuty odpierają pracownicy i pytają:
Po co spółka z Ukrainy kupiła zakład, skoro jego działalność była nieopłacalna?Przedstawiciele zwolnionej załogi Calfrostu spotkali się w piątek z prezydentem Kalisza, Krystianem Kinastowskim. Pracownicy nie chcą pokazywać twarzy, bo chociaż na wypowiedzeniu, to jeszcze pracują w Calfroście.
Będziemy starać się tym ludziom pomóc, na tyle ile może pomóc samorząd, to pomożemy. Zadeklarowałem pomoc prawną dla pracowników, ale wiem, że mają taką pomoc ze strony Solidarności, w każdej innej sprawie, które zostaną dzisiaj tutaj poruszone, jeżeli będziemy mogli pomóc, to pomożemy – deklaruje Krystian Kinastowski.
Kinastowski zapewnia, że na pomoc miasta mogą liczyć szczególnie pracownicy w trudnej sytuacji życiowej czy finansowej. A w Calfroście pracowały kobiety samotnie wychowujące dzieci czy osoby w wieku przedemerytalnym. Prezydent Kalisza zwraca uwagę na inny aspekt tej sprawy. Branża spożywcza to jeden z elementów bezpieczeństwa publicznego i powinna być szczególnym punktem zainteresowania administracji państwa polskiego – mówi Krystian Kinastowski.
Branża spożywcza jest też branżą strategiczną, także pytanie czy tego typu transakcje nie powinny być monitorowane, bo zawsze jest takie ryzyko, że można te firmy, które w tej chwili w tej branży spożywczej działają kupić i je po prostu wygasić. I teraz pytanie czy ta spółka została wygaszona dlatego, że generowała jakieś problemy czy finansowo była niezbyt dobrze prowadzona, czy jest to wygaszanie produkcji kosztem wprowadzania na polski rynek swoich produktów - mówi nam Kinastowski.
Większość pracowników zamkniętego Calfrostu dostała już ofert pracy w innych kaliskich zakładach, m.in. w Winiarach czy u producenta lodów Kilargo.
A władze miasta monitorują co dalej z budynkami po wygaszanym zakładzie przy ul. Wrocławskiej.
Pod względem środowiskowym trzeba trzymać rękę na pulsie chociażby ze względu na zbiorniki z gazem, ze względu na to, że tam zostaje budynek, a więc żebyśmy nie mieli znów takiej sytuacji jak w Szczypiornie. Myślę, że pracownicy w obecnej chwili, może nie wszyscy, ale zapewne większość znajdą pracę na kaliskim rynku - mówi Bernard Niemiec.
Firma Calfrost, która swoją siedzibę ma w Kaliszu przy ul. Wrocławskiej, to zakład z długoletnimi tradycjami sięgającymi 1954 roku. Wtedy powstała w naszym mieście Chłodnia Składowa. 20 lat temu, większość jego udziałów przejęła Spółka "Nordis" Chłodnie Polskie Sp. z o.o. z siedzibą w Zielonej Górze. Firma była znanym i cenionym na rynku producentem mrożonych warzyw i owoców. Nowy ukraiński właściciel miał zapewniać pracowników, że firma będzie się reorganizować, modernizować i ruszy pełną parą z produkcją. Tymczasem pod koniec stycznia pracownicy Calfrostu – 54 osoby (niektórzy związani z firmą od ponad 30 lat) dostali zawiadomienie o zwolnieniach grupowych. W marcu i kwietniu otrzymali wypowiedzenia umów. Z końcem czerwca kończą pracę w zamykanym zakładzie. Zakład zostaje zatem bez pracowników, za to z maszynami i budynkami. Co będzie się w nich działo? Jakie plany mają nowe władze Calfrostu? O to zapytaliśmy drogą mailową dyrektor odpowiedzialną za kaliski zakład, przedstawicielkę ukraińskiej spółki. Niestety do dziś nie otrzymaliśmy odpowiedzi.
Więcej o tej sprawie piszemy TUTAJ.
Napisz komentarz
Komentarze