Ta metoda oszustwa jest dobrze znana policji, ale niestety wciąż działa. Potencjalne ofiary przestępstwa zazwyczaj kuszeni są perspektywą szybkiego zarobku np. poprzez obrót kryptowalutami czy złotem inwestycyjnym.
Oszust internetowy dzwoni do swojej potencjalnej ofiary albo w inny, zdalny sposób nawiązuje z nią relację. Obiecuje, że dzięki posiadanym zdolnościom inwestycyjnym jako broker zapewni swojej ofierze ponadprzeciętne zyski z inwestycji – w tym przypadku była to inwestycja w przemyśle gazowym – informuje ostrowska policja.
„Broker” proponuje ofierze, by zainstalowała na swoim komputerze aplikację „AnyDesk”. Ma ona ułatwić współpracę między „brokerem” a inwestorem. W rzeczywistości oznacza to przekazanie dostępu do konta bankowego i wszystkich danych wrażliwych. Oszuści szybko czyszczą konto ofiary różnymi metodami.
W przypadku 67– latka oprócz wypłat z bankomatów przy pomocy kodów Blik, zaciągnięto kredyt gotówkowy. Łączna kwota poniesionych strat wyniosła 130 000 zł – informuje policja.
Przypominamy: nie należy instalować żadnego oprogramowania na swoich urządzeniach jeśli żąda tego dzwoniąca do nas lub pisząca osoba trzecia. Takie instytucje jak banki, firmy telekomunikacyjne czy urzędy nie wymagają od swoich klientów/petentów instalowania dodatkowego oprogramowania. Tym bardziej, jeśli skutkiem instalacji będzie możliwość podglądu pulpitu i możliwości zdalnego wykonywania operacji na naszym urządzeniu.
Apelujemy o ostrożność i rozsądek. Zarówno w świecie realnym, jak i wirtualnym stosujemy zasadę ograniczonego zaufania i nikomu nie udostępniamy danych logowania do naszych rachunków bankowych. Oszuści cały czas wykorzystują metodę „na zdalny pulpit”. Kradzież pieniędzy odbywa się na oczach pokrzywdzonych. Internetowi przestępcy najpierw skłaniają ofiarę do zainstalowania programu zdalnej obsługi komputera, a potem polecają, by zalogowała się do swojego konta w banku.
Napisz komentarz
Komentarze