W połowie września przez południowo – zachodnią część Polski przeszła klęska żywiołowa. Woda zabrała ludziom cały dorobek życia – dach nad głową, samochody, sprzęt RTV i AGD, odzież, a nawet narzędzia pracy. Jednak powódź nie zabrała im tylko dobra materialne, lecz także nadzieję na lepszą przyszłość.
- Mamy taki pomysł, żeby kaliskie szkoły zaangażowały się w to, aby przygotować paczkę mikołajkową. Taką jak zwykle to robimy. Losujemy dziecko, losujemy kolegę, koleżankę i przekazujemy sobie wspaniałości po to, żeby zmienić te najbliższe dni co są przed świętami. 5000 tysięcy dzieci się zgłosiło – Kłodzko, Głuchołazy, Wleń, Nysa - to są te miejsca, z którymi współpracujemy. Dyrektorzy szkół przekazali nam już listę dzieci, stąd wiemy, że jest ich 5000. - mówi nam Roman Żarnecki, prezes Fundacji CHOPS
Do 4 listopada trwa nabór chętnych szkół podstawowych, ponadpodstawowych oraz przedszkoli, które chcą się zaangażować. Roman Żarnecki zachęca wszystkich do wzięcia udziału.
- Każdy z mieszkańców Kalisza kto chciałby się przyłączyć - wystarczy do nas napisać, zadzwonić, zgłosić swoją chęć, nawet firmy, jakieś w formie działalności gospodarczej mogą się zgłaszać i tak jesteśmy w stanie "zapakować swoje dobro". Paczka w wielkości pudelka po butach. - mówi nam Roman Żarnecki, prezes Fundacji CHOPS
Jak to będzie wyglądało w praktyce? Aby wysłać taką paczkę, trzeba napisać mail na [email protected]. W ten sposób Fundacja CHOPS wie, że wyrażasz chęć do wzięcia udziału. Fundacja CHOPS wyśle Wam pudełko, w które będzie można zapakować swoje dobro.
- My precyzyjnie określimy do kogo ta paczka będzie skierowana – czy do chłopca lat siedem, czy dla dziewczynki lat czternaście, bo my to wszystko mamy przygotowane. Do takiej wielkości pudełka, które dostarczymy zostanie opakowane pięknymi rzeczami czyli miłością przede wszystkim oraz współczuciem - mówi nam Roman Żarnecki, prezes Fundacji CHOPS
Następnie taką paczkę, opatrzoną etykietą, należy wysłać do Fundacji, gdzie zostanie ona zmagazynowana. Przed 6 grudnia, czyli przed Mikołajkami, paczki trafią do potrzebujących dzieci na terenach popowodziowych. Jak wygląda obecnie sytuacja na południu Polski?
- Trud polega na tym, że ogromna liczba mieszkańców ma ten jeden i ten sam problem. Nie mają mieszkania, nie mają lóżka, nie mają materaca, nie mają narzędzi, żeby pracować, nie ma ludzi do pracy. Bo wszyscy naraz remontują, żeby zdążyć przed zimą. Trud polega na tym, że wszyscy są zajęci. Tam nie ma czasu na płacz, tam nie ma czasu na smutek, tam nie ma czasu na takie rozrzewnienie. Będziemy się cieszyć, będziemy podnosić, że mieszkańcy Kalisza, kaliszanie, przynoszą pocieszenie, podniesienie, zachętę, pokazujemy to, że powodzianie nie jesteście sami, nie zapomnieliśmy o was. Wspieramy was takim gestem - mówi nam Roman Żarnecki, prezes Fundacji CHOPS
Napisz komentarz
Komentarze